Za młodu często zabawialiśmy się dylematami na poziomie zawartym w tytule, ostatnio pałeczkę podjęło moje 12 letnie dziecko, które niespodziewanie zapytało mnie, czy wolałabym, żeby ona w przyszłości paliła e papierosy czy zwykłe papierosy. Oczywiście wybrałam te zwykłe, bo nic nie wiem o tych "e", a wiadomo, że jak człowiek o czymś nie wie, to się tego boi i nie ufa. Proste, nie?

No i myślałam sobie naiwnie, że już wyrosłam z tego typu zabaw w dylematy, że jestem osobą poważną i dojrzałą, a tu masz, nie dalej niż dziś przy kawie dylemat się pojawił znienacka i do teraz, a minęło już kilka godzin, nie umiem go rozwiązać.

A dylemat przedstawia się następująco: gdybym musiała spędzić jakiś bardzo długi czas sama na bezludnej wyspie, to co bym ze sobą zabrała, zakładając, że mogę zabrać tylko jedno, z dwóch do wyboru: płyty Zenka Martyniuka albo książki  Krzysztofa Vargi. 

Nosz cholewka, nie wiem. 

O Zenku Martyniuku wiem bardzo niewiele, w zasadzie nic, znam jedną jego piosenkę "przez twe oczy zielone zielone" i wiem, że dużo zarabia, a wczoraj dowiedziałam się, że na scenie disco polo jest on obecny już 30 lat. Jednak o tzw scenie disco polo wiem równie niewiele. 

Krzysztof Varga - to nazwisko zawsze gdzieś się przewijało, ale nie na tyle mocno, żebym miała na koncie cokolwiek przeczytanego, co spłodził ten człowiek (choć mam jakieś niejasne poczucie, że określenie "spłodził" zupełnie nie pasuje).

Nic nie wiedziałam o Vardze prócz tego, że to jakiś kolo związany z gazetą wyborczą, aż do dziś, gdy niespodziewanie trafiłam na artykuł Vargi z "dużego formatu" w którym Varga pisze m.in:  "ja akurat uważam, że gdyby Chrystus raczył zejść z krzyża i nie szantażował nas swym cierpieniem od dwóch tysięcy lat, wszystkim nam żyłoby się lepiej i spokojniej."

Ponieważ DF wrzucił to do sieci 25 grudnia, w dzień Narodzenia Pańskiego, pomyślałam najpierw, że Varga się nawalił w Wigilię i pomyliły mu się święta. Ale przecież on to pewnie pisał wcześniej i chyba miał pisać o filmie "Dwóch papieży" . No, ale redakcja zdecydowała się promować artykuł tym fragmentem, więc volia. Wyszło jak wyszło.

No więc już wiemy, czego Krzysztof Varga się boi, co mu nie daje spokoju i że próbuje sobie to rekompensować pisząc m.in teksty dla zespołu Dr Misio (w którym aktor Jakubik jest wokalistą, a które skupiają się na sianiu nienawiści do polskiego kleru i kościoła) 

Varga wyznał też czytelnikom, że on to lubił nawet zabetonowanego w dogmatach papieża Benedykta XVI, bo ten był intelektualistą, w przeciwieństwie do - określenie samego Vargi - ludycznych papieży, Jana Pawła II i Franciszka. Kim jest "ludyczny" papież, tego nie wiem, ale z kontekstu wynika, że BXVI to czytał książki i słuchał poważnej muzyki, takiej samej jaką lubi Varga, a JPII był wioskowym głupkiem lubiącym folklor i klepiącym zdrowaśki. Tako rzecze Varga.

Żeby dopełnić całości tej tragifarsy vargowej wystarczy porównać cztery pierwsze linijki tylko diagramu wiki Jana Pawła II i Krzysztofa Vargi. Uczciwie należy dodać, że diagram wiki Zenona Martyniuka jest ciekawszy niż diagram Vargi. 

No i co teraz? Stracić lewą rękę czy prawą nogę? 

 

---

tagi: varga  zenek martyniuk  dylematy 

	bozenan
	27 grudnia 2019 18:44

13     1490    6 zaloguj sie by polubić