Nie wiem, czy Tik-Tok (chiński zresztą) się czai za rogiem. Czytałem gdzieś ostatnio w śmieciach, że jakaś panienka 16-letnia jest największą internetu na świecie i ma tam ponad 100 milionów subskrypcji. Czym się zajmuje? Tańczy przed kamerą i udaje że śpiewa, bezgłośnie ruszając ustami. Donkin Donut wyprodukował serię napojów sygnowanych jej nazwiskiem, a jakaś telewizja ma kręcić film dokumentalny o jej rodzinie:)

żeby skutecznie ulżyć planecie wyznawcy zero waste powinni popełnić jak najszybciej  zbiorowe samobójstwo.

nie ona jedna. Na tym tik toku widziałam takie rzeczy, które miały też milionowe odsłony, że taniec przed kamerą to naprawdę jakiś poziom prezentuje. Obserwuję uczniów w wieku 14-15 lat, nie używają w ogóle facebooka, tylko tik tok

moim zdaniem w kręgach najbardziej ortodoksyjnych biorą to pod uwagę

Jest taka wesoła organizacja jak Voluntary Human Extinction Movement, czyli Ruch na Rzecz Dobrowolnego Wymarcia Ludzkości.

Nie wystarczy, by tylko "brali pod uwagę"

Niech okażą spójnośc i konsekwencję w gadaniu i w działaniu.

Czas nagli!

Tłumaczą się, że dużo więcej "dobrego" można zrobić zapobiegając choćby jednym narodzinom, niż ukrócając życie członka o kilka dekad. Widziałem kiedyś jakieś ich materiały, gdzie poza wieloma atakami na Kościół katolicki były też - co mnie zdziwiło - pochwały dla Anglikanów, którzy podobno w jakimś niedawnym synodzie ogłaszali, że płodząc dziś dzieci bez oglądania się na losy środowiska, łamiemy dekalogowe "nie kradnij".

Dużo tutaj śmichów, chichów w komentarzach pod tekstem Autorki. Z "zero waste" rozciągającym się na posiadanie dzieci. To ostatnie to oczywiście wynaturzenie jakich wiele pojawia się na tych wszystkich youtubach, tiktokach czy innych sieciowych produktach do ogłupiania, lecz cóż jest takiego nienormalnego w uświadomieniu sobie i innym, jak bardzo przyzwyczailiśmy się do życia w narzucanej nam w coraz większym tempie kulturze KONSUMPCJONIZMU? Cóż jest takiego złego w zobaczeniu ile marnujemy żywności, jak często kupujemy niepotrzebne gadżety, zrozumieniu jak jesteśmy oszukiwani produktami ze świadomie ograniczonym okresem użytkowania lub naganiani reklamami do kupna jeszcze jednego sweterka, pary butów lub kolejnego smartphona? Co jest złego w pokazaniu nam, że awokado zerwane 6 tygodni przed właściwymi zbiorami i pokonujące wielotysięczne trasy morskie i jednocześnie gazowane w lodówkowych kontenerach zabezpieczających przed zepsuciem lub jabłka z Brazylii, lepsze przecież niż te z Grójca, to wyraz absurdów, których już nie dostrzegamy?

"Zero waste" to ruch, być może propagowany przez jeszcze niezblatowanych młodzieniaszków, nie wydaje się być czymś złym. Szczególnie w czasach, kiedy już przestaje się dostrzegać absurdy społeczeństwa opartego na konsumowaniu, społeczeństwa w którym góry śmieci stanowią niezły biznes a opakowanie często staje się ważniejsze od samego produktu.

Czyżbyśmy my, ci starsi, już zapomnieli jak drzewiej bywało i pogodzili się z kulturą im więcej tym lepiej? Nie patrząc jednocześnie na skutki tych działań.

Nie mam pojęcia, w którym miejscu wyczytałeś, że ktoś tu pochwala rozbuchany konsumpcjonizm. 

Myślę że nikt tu nie neguje tego że należy walczyć z marnotrawstwem, bo ten grzech to coś więcej jak jedzenie leżące na śmietniku.

Pani bozena słusznie i od prawdziwej strony pokazała pewnego rodzaju przesadę, która ma niestety miejsce. I robi dokładnie to samo, dużo szerzej zakrojone zło, jak narażanie zdrowia poprzez spożywanie leżącego na śmietniku jedzenia przez ludzi. Świadectwo tej biednej dziewczyny, która nie potrafiła podejść do szczytnej idei z odpowiednią dozą rozsądku, jak też "uczucia" wylewane przez osoby "nowaste" w temacie szkodliwości człowieka dla planety, aż do nienawiści wobec ludzi żyjących inaczej (w tym dzieci), nie jest chichotem, ale jak najbardziej dowodzi że to jakaś forma fanatyzmu religijnego... Złośliwy zapytałby osoby "nowaste", czy wiedzą że same są większym śladem węglowym od dzieci, i ile energii/zasobów, kosztuje planetę ich życie, plus to że produkują się w internecie wymieniając się hejtem za lajki i dzwoneczki... Przecież oni wszyscy, zgodnie z założeniem ojca tej religii, są przeznaczeni do samobójstwa. O czym przynajmniej ta jedna dziewczyna już się niemal przekonała... Oby odnalazła właściwą drogę.

Każda przesada jest zła. A w im bardziej szczytne ideolo przebrana, tym jest groźniejsza

Na suchy chleb i suchą kiełbasę?