-

bozenan : Dobrym słowem i pistoletem załatwisz dużo więcej niż samym dobrym słowem

Szkodliwość czytania powieści

Dzisiejszy dzień dziecka spędziłam ze swoimi dziećmi, tak więc uważam go za bardzo udany. Tym bardziej, że miałam okazję spokojnie i szczerze rozmawiać ze swoją dwunastoletnią córką. O tym, co ją aktualnie cieszy, martwi, stresuje, interesuje. Pytała mnie ona m.in o to, czy jak byłam w szkole, to mi dokuczano i jeśli tak, to jak sobie z tym radziłam. Odpowiedziałam zgodnie z tym co pamiętam, że raczej mi nie dokuczano,  ale może było inaczej, może dokuczano mi bardzo, a teraz tego nie pamiętam, bo to, co pamiętam z tych lat, kiedy byłam w wieku mojej córki, to książki i zapach biblioteki. Z tego powodu, że moja mama pracowała w szkole, do której chodziłam, jako bibliotekarka i moje życie toczyło się wokół książek. Umiałam w bibliotece zrobić wszystko: od oprawiania książek, klejenia ich takim specjalnym klejem o konsystencji i kolorze miodu (i pięknym, chemicznym zapachu), poprzez katalogowanie, wypożyczanie, wypełnianie kart etc. Znałam każdą półkę tej szkolnej biblioteki, układałam książki, przekładałam i oczywiście czytałam i czytałam.Czytałam wszystko, co wpadło mi w ręce, ale miałam swoje faworyty, które czytałam po milion razy ku pociesze swojego nastoletniego ducha. Były to głównie książki L. M. Montgomery, czyli "Ania z Zielonego Wzgórza" i inna seria, o Emilce. Akcja tej drugiej również toczyła się na przełomie XIX i XX wieku, na głębokiej kanadyjskiej prowincji. Bardzo mnie interesowały opisy życia tamtejszej społeczności lokalnej, tak różniącej się od mojej aktualnej. Emilka, bohaterka, moje ówczesne alter ego, również była zapalonym czytelnikiem. Ale jej surowa ciotka zabraniała jej czytać powieści, głosząc, iż mają one wymiar jedynie demoralizujący. Emilka mogła czytać wszysko, poza powieściami. Bardzo mnie to wówczas szokowało, ja, dziecko PRLu nie miałam takich ograniczeń, jak młoda nastolatka z Kanady. Myślałam wtedy, że ci protestancy kanadyjczycy byli bardzo ograniczeni i zabobonni.

Dziś nadal tak myślę, ale co do powieści - tutaj zgadzam się z XIX wieczną ciotką Elżbietą z Kanady. Z jakichś powodów to zdanie o szkodliwości powieści zapadło mi w pamięć i mimo, że początkowo uważałam taki pogląd za absurdalny, dziś, po tylu latach, uważam całkiem inaczej. Ba, nawet nie znam nie szkodliwej powieści. Wszyskie w jakiś sposób są mniej lub bardziej demoralizującymi propagandami. Choć zdarzyło mi się przeczytać kilka wciągających i niosących jakieś przesłanie nawet.

To, co dziś dzieje się na portalu lubimyczytac.pl przechodzi jednak ludzkie pojęcie. Uważam, że już lepiej dla większości użytkwników tego portalu byłoby pozostać tylko przy serialach z netflixa, czy HBO, bo szmiry, które są tam promowane i dyskutowane nie dają się opisać w normalnych słowach.

Dość, że powieść (!!!) okrzyknięta na lubimyczytać.pl powieścią (!!!) najlepszą to "A ja żem jej powiedziała" Katarzyny Nosowskiej. W ocenach tej pozycji królują gwiazdki oceniające ten mierny zbiorek felietonów jako arcydzieło. 

A dziś święci triumfy "Kult" Łukasza Orbitowskiego. Bezbożnika, krakowskiego cwaniaka i człowieka totalnie bez wyrazu, który postanowił napisać powieść o powojennych objawieniach maryjnych w Polsce. Jak sam o sobie opowiada, jest antyklerykałem, ale postanowił opisywać polski kościół i jego wiernych z miłością. 

Tak, jak z miłością i zrozumieniem pisał o tęczy na obrazie Matki Boskiej: "Mi w ogóle trudno zrozumieć ludzi, którzy nie lubią tęczy. W pierwszym rzędzie, tęcza kojarzy mi się z tym czym jest, czyli pięknym zjawiskiem na niebie. Jak wiemy, pojawia się po burzy. Sygnalizuje, że niebezpieczeństwo minęło. Jest bramą dla słońca, symbolem nadziei. Dziwię się jej przeciwnikom"

Pan Łukasz, mimo swojej sławy i namaszczenia salonu, odczuwa czasem też boleści życia szarego człowieka i ma na ich temat takie np. głębokie przemyślenia: "Kiedy patrzę na to, jak życie jest trudne, jak osiągnięcie tak prostych rzeczy, jak — nie wiem — własny kąt, bezpieczny dom dla dzieci, jest trudne… A jeszcze chcemy przecież czegoś więcej: być kochani, mieć przyjaciół. Jeżeli znajdujesz coś, cokolwiek, co ci, kurwa, w tym pomaga — pomaga działać, robić coś dla siebie i najbliższych, to niech to będzie Matka Boża na słupie czy Lucyper w… no w tym, z czym słup się rymuje. Nieważne. Jeżeli cię to wspiera i jeżeli nie ma w tym ludzkiej krzywdy — miejmy to"

Zbliżają się wakacje. Czy warto na plażę wziąć jakąś powieść? 



tagi: literatura  powieść 

bozenan
1 czerwca 2019 21:22
35     1612    5 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

bozenan @przemsa 1 czerwca 2019 21:52
1 czerwca 2019 22:06

O Orbitowskim nie słyszałam w ogóle, aż do teraz, odkąd  promuje "Kult". Odkąd wiele lat temu nabrałam się na powieść Daniela Odiji, nie ruszam półek z literaturą polską. 

A co LC, to jak widzę, czym się ci ludzie podniecają (pomijając tych tzw influencerów książkowych - są łatwi do rozpoznania), to włos się jeży na głowie. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @bozenan 1 czerwca 2019 22:06
2 czerwca 2019 07:15

Kim jest ten Orbitowski? To jest jakaś gwiazda, tak? Ja pamiętam jak on na tlenie pisał, razem ze mną. Tylko, że on był Orbitowskim a ja miałem 12 awatarów. 

zaloguj się by móc komentować

bozenan @gabriel-maciejewski 2 czerwca 2019 07:15
2 czerwca 2019 09:02

Orbitowski teraz właśnie wyrasta na gwiazdę, pomimo, że już wcześniej dostał jakieś nagrody, paszporty polityki czy polsatu, nie pamiętam. Ale dopiero teaz opublikował powieść z wielkim krucyfiksem na okładce, traktującą o polskiej ciemnocie, to i wreszcie doczekał się i sławy i pieniędzy no i wstąpienia w szeregi autorytetów. To, że głębia jego przemyśleń dociera tam, gdzie myśl przeciętnego gimnazjalisty, to ie szkodzi. Może nawet w Tygodniku Powszechnym będzie felietonował, stawiając polskiemu kościołowi co tydzień diagnozę, mimo, że jak sam twiedzi, w kościele nie bywa nigdy

zaloguj się by móc komentować

gorylisko @bozenan
2 czerwca 2019 09:49

mój koleś zachwalał mi remigiusz mroza... teraz koleżeństwa "zachwalacie" orbitowskiego... ja tam bym chętnie poczytał Tomka z tatą panem Smugą czy kapitanem Nowickim... choć gdzieś czytałem, że sam Szklarski pracował podczas wojny w jakiejś gadzinówce co skutkowało 10 letnim wyrokiem który odsiedział w całości... stąd mam podejrzenia, że chodziło o jakąś konspirę i współpracę z bezpieką... z drugiej strony gość z taką przeszłościa i jego książki na topie ? pomieszanie z poplątaniem

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @bozenan 2 czerwca 2019 09:02
2 czerwca 2019 09:49

Ja jeśli chodzi o wielkich pisarzy wyznaję zasadę, że nie ma co ich czytać wystarczy ich zobaczyć :)
 

 

Niech będzie, on piszę ręcżnie bo mu Twardoch powiedział :D

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kultura/paszporty/1649862,2,lukasz-orbitowski-wyjasnia-dlaczego-woli-pisac-recznie.read

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @parasolnikov 2 czerwca 2019 09:49
2 czerwca 2019 10:00

Bardzo przydatna porada.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @bozenan
2 czerwca 2019 10:01

Taki chłam, to i ja mógłbym pisać, ale byłoby mi wstyd. 

Dlatego wkurzam się na Jareckiego, że nie chce.

zaloguj się by móc komentować

bozenan @parasolnikov 2 czerwca 2019 09:49
2 czerwca 2019 10:46

o matko, jak to mówią, jeden obraz wart tysiąca słów

zaloguj się by móc komentować

bozenan @Grzeralts 2 czerwca 2019 10:01
2 czerwca 2019 10:47

taki chlam to pisze, za przeproszeniem, mój syn w ostatniej klasie gimnazjum, na wypracowaniach z polskiego i dostaje dostateczny

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @bozenan
2 czerwca 2019 11:24

na plażę   mogę polecić tytuł:

"Kobieta z wydm",   autor Kōbō Abe

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @przemsa 2 czerwca 2019 12:37
2 czerwca 2019 14:12

A co to jest w Japonii "komunista"?

Teoretyk-marzyciel.

PS

"Kobieta z wydm" to w moim rankingu miejsce w pierwszej dziesiątce (albo dwudziestce) najlepszej prozy XX-wiecznej. No i stoi w domowej bibliotece na zaszczytnej półce z innymi tytułami z tej czołowej (prywatnej)  dwudziestki.

zaloguj się by móc komentować

bozenan @stanislaw-orda 2 czerwca 2019 11:24
2 czerwca 2019 15:50

Dziękuję, chętnie skorzystam, tym bardziej że lubię piszących Japończyków, np. Shushaku Endo (bardzo polecam) 

Przypomniałam sobie, że ja mam w swoim rankingu bardzo wysoko "Madame" A. Libery, ale na plażę się już nie nadaje -czytałam ze cztery razy. 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @przemsa 2 czerwca 2019 15:24
2 czerwca 2019 16:00

Moje preferencje literackie to w zasadzie temat no odrębna notkę. Dopiero za czas jakiś i na pewno  po "Całunie Mesjasza Galilejczyka", który to tekst (dwuczęściowy)  w najbliższym tygodniu wreszcie  "wykokoszę".

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @bozenan
2 czerwca 2019 17:01

Tytuły prowokujący :))

Tyle już od lat pisałam o swoim od dziecka czytaniu  ,,wszystkiego,, że wstyd się powtarzać..

.

 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @stanislaw-orda 2 czerwca 2019 14:12
2 czerwca 2019 17:03

Całkiem dla mnie nietypowo najpierw widziałam film A potem i to znacznie później czytałam. 

Owszem..jedno i drugie warte zainteresowania 

.

 

zaloguj się by móc komentować

ApesCornelius @bozenan
2 czerwca 2019 18:30

Jeżeli chodzi o portal lubimyczytac.pl to proszę zajrzeć do KRS i wszystko jasne :)

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @przemsa 2 czerwca 2019 16:14
2 czerwca 2019 20:03

Nie czytam współczesnej prozy, a juz zwłaszcza polskiej. Parę rzeczy z "Kliniki Języka" nie liczę, bo to jakby kwestia branżowa. Ostatnia beletrystyka , jaką  celowo przeczytałem to były "Przypadki inżyniera ludzkich dusz" Josefa Škvoreckiego. A to już chyba będzie naście lat temu. I  tylko dlatego, że długo czekałem, az ukaże się polskie tłumaczenie tego tytułu (tłum. Andrzej Jagodziński). Czekałem długo, ale nie żałuję. Škvorecki  to rzecz jasna  jeden z moich ulubionych autorów.

zaloguj się by móc komentować


stanislaw-orda @bozenan
3 czerwca 2019 11:42

Jeszce poleciłbym bardzo mało znany tytuł: "Człowiek w sitowiu" jeszcze mniej znanego w Polsce austriackiego autora George Saiko (1892-1962).

zaloguj się by móc komentować

sannis @stanislaw-orda 2 czerwca 2019 14:12
3 czerwca 2019 13:21

Też czekam na pański top 20.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @sannis 3 czerwca 2019 13:21
3 czerwca 2019 13:56

Kilku autorów  mogę wymienić ad hoc, np.:
Luigi Pirandello (cokolwiek), John Dos Passos ("Trzej żołnierze'), Hanna Malewska ("Przemija postać świata'),  Clive Staples Lewis ("Odrzucony obraz"),  Hermann Broch ("Śmierć Werilego"), Heimito von Doderer ("Demony') , John Barth ("Koniec drogi"), Andriej Płatonow ("Czewengur").
 

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @stanislaw-orda 3 czerwca 2019 13:56
3 czerwca 2019 14:05

miało być: Hermann Broch ("Śmierć Wergilego"),

zaloguj się by móc komentować

sannis @stanislaw-orda 3 czerwca 2019 13:56
3 czerwca 2019 14:30

Dziękuję, już dodane do schowka.

zaloguj się by móc komentować

darkforce @bozenan
3 czerwca 2019 21:17

współczesna tzw litratura  to śmieci, przestałem je czytać 30 lat temu.ostatnie powieści zasługujące na uwagę pisał Józef Mackiewicz. Oraz niektóre rzeczy Herberta.Z literaturą jest podobnie jak z tv.Nie nadaje się do niczego z wyjątkiem śmietnika. Dlatego z przyjemnością sięgam do starożytności. Tam zostało napisane wszystko, co warte przeczytania. Jeśli do książki nie wracasz wielokrotnie, nie warto jej czytać, 

zaloguj się by móc komentować


zaloguj się by móc komentować