-

bozenan : Dobrym słowem i pistoletem załatwisz dużo więcej niż samym dobrym słowem

O trafianiu do młodzieży (z dedykacją dla Marcina -K)

No więc, właśnie wróciłam z pieszej pielgrzymki wrocławskiej na Jasną Górę! Po 25 latach przerwy. 9 dni koszmarnego wysiłku, niewygód, bólu, wszelkiego dyskomfortu. Tym razem jednak stać mnie było na drogie buty, które z pewnością były mi pomocą, przynajmniej przez pierwsze najgorsze dni. A poza tym wszystko to samo co kiedyś. No, poza kondycją fizyczną, ale za to z lepszą psychiczną. 

Co jest najtrudniejsze w pielgrzymce? Pierwszego dnia myślałam, że to chodzenie jesta najgorsze, ale w miarę upływu kilometrów i czasu, doszłam do wniosku, że nic nie jest tak trudne, jak miłość bliźniego. To miłość bliźniego, a przynajmniej próby sprostania wyzwaniu nakazują ci znosić obecność innych ludzi. Która przy tak ogromnym wysiłku jest momentami nieznośna. Irytują cię te uśmiechy, kiedy ty masz ochotę ryczeć z bólu, ta życzliwość, której wcale nie potrzebujesz, ta pomocna dłoń, o którą przecież wcale nie prosisz. To deptanie po piętach, wszechobecny zapach potu, dolatujący z każdej strony, każdy o innej nucie zapachowej....Ten sznyt oazowy księży z gitarą, śpiewających radośnie, że "spotkałem Jezusa" i wianuszek wpatrzonych weń, zachwyconych harcereczek. 

Bez czego nie przejdziesz pielgrzymki? Bez drugiego człowieka. No i oczywiście - przede wszystkim - bez Łaski, tej z góry, o czym także się przekonałam i to jest tutaj najważniejsze, ale skupię się na ludziach, bo oni też są nosicielami tej Łaski. Nie dasz rady bezt tej życzliwości, bez pomocnej ręki, którą ktoś do ciebie wyciąga, bez tych piosenek oazowych, bez tego tłumu w grupie, ktory depcze ci po piętach, bez księdza - przewodnika, który codziennie pokazuje ci twoje miejsce w szeregu....

Na pielgrzymkę chodzą grzesznicy. Rozwodnicy, kłamcy, cudzołożnicy, zboczeńcy, pijacy, złodzieje, plotkarki, lenie - słowem, cała menażeria grzechów, o jakich tylko można pomyśleć. Chodzą też święci, poznałam kilka takich osób. Oni wszyscy śmierdzą potem po równo, cierpią niewygody w tym samym stopniu, tak samo uczą się pokory. 

Chodzą matki z niemowlętami, z chorymi dziećmi, chodzą babcie z powyginanymi artetyzmem palcami, chodzą dziadki, w tej samej koszuli tydzień. Chodzą też tak zwani młodzi - nastolatkowie. Ci - na pierwszy rzut oka cierpią najwięcej i najbardziej są zmęczeni, bardziej niż siedemdziesięciletnia babcia, która bez szemrania pdnosi się z karimaty, gdy nadchodzi koniec postoju, zwija ją i bez szemrania idzie kolejny etap, za znakiem. Młodzi szukają okazji do podwózki, symulują, płaczą, że jest im źle, tęsknią przeraźliwie za swoim tapczanem, obiadkiem mamusi i godzinami leżenia ze smartfonem w ręku. A jednak idą, zmuszeni do tego przez rodziców, lub przez porządkowych, zaciskają zęby, obiecują sobie, że już nigdy więcej i w ogóle to bez sensu. A za rok pojawiają się znów. Bo jednak klimat pielgrzymki, ten duch tam obecny, ta lekcja pokory, tak bolesna, a niezapomniana, powoduje, że zaczynasz widzieć świat z zupełnie innej strony i w innym kolorze.

 

Piotr Pacewicz napisał ostatnio w wyborczej, że religia już ie jest pokarmem dla młodych, że przegrała z nowoczesnością i że gdyby był przewodniczącym Episkopatu, to by ciągle zastanawiał się, jak przyciągnąć młodych do kościoła. Na szczęście Pacewicz nie ma nic wspólnego z Episkopatem, a na swoje nieszczęście jest głupi, zadufany w sobie, przez co nie widzi, że podobne diagnozy stawiano od dziesiątków lat, a najwięcej w latach 60-tych ubiegłego wieku, przez co on nie jest oryginalny, tylko żenująco odtwórczy. 

Tymczasem, jeszcze na pielgrzymce będąc przeczytałam, że "nauczyciele napisali do prymasa, że religia staje się uzasadnieniem aktów agresji". Ergo - religię usunąć ze szkoły. Przetarłam oczy, rozejrzałam się wokół, po czym wzruszając ramionami pomodliłam się za tych nieszczęśników, zwanych nauczycielami. 

Jedna i druga strona sporu ideologicznego łamie sobie głowę nad zagadnieniem trafiania do młodzieży. Tymczasem młodzież ma na nich wyjechane. Do młodzieży trafia prawdziwe życie, które przeżyją, a które zostanie im pokazane przez najbliższych - najlepiej. Do młodzieży trafia to, co robi matka z ojcem, jak żyje, jak radzi sobie z dyskomfortami, jak reaguje na trudne sytuacje. Żaden Pacewicz, ani jakub Baryła z drugiej mańki, młodych nie przekonają. Życie przekonuje, a życie to nie teatr i toczy się na polnych i leśnych drogach w Polsce, po których aktualnie suną tłumy pielgrzymów z każdej strony kraju, a każda, nawet najmnniej liczna grupa jest większa niż uczestnicy parady równości. 

 

edit: zapraszam na youtube, Gość Wrocławski, gdzie są vlogi z pielgrzymki wrocławskiej, mieliśmy fantastycznego fotografa, mnóstwo zdjęć i na bieżąco kręcił i montował te vlogi. Bardzo polecam, jeśli ktoś chce poczuć klimat i zobaczyć, jak to jest

#na szlaku do Maryi

https://www.youtube.com/watch?v=PkfFeQmiVbE

 



tagi: zycie  młodzież  pilgrzymka 

bozenan
13 sierpnia 2019 09:40
36     2594    14 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Marcin-K @bozenan
13 sierpnia 2019 10:19

O wow - dziękuję za dedykację:) W ogóle szacun, że Ci się udało to zrealizować. Ja się przymierzam, ale zawsze sobie znajdę jakiś pretekst, żeby nie iść. Szczerze mówiąc to bałbym się tej niewygody. Z wiekiem się zrobiłem straszna pierdoła. A kiedyś się spało na jakimś kocu pod chmurami, człowiek się otrzepywał i szedł dalej. A co z telefonami na pielgrzymce? Bo jak ja chodziłem to nawet nie mieliśmy stacjonarnego w domu.

zaloguj się by móc komentować

Wrotycz1 @bozenan
13 sierpnia 2019 10:46

Podziwiam!

zaloguj się by móc komentować

bozenan @Marcin-K 13 sierpnia 2019 10:19
13 sierpnia 2019 11:14

telefon ma oczywiście każdy, łącznie z całym duchowieństwem. Ale mało kto z telefonu korzysta. Z braku siły, czasu, ale głównie z tego powodu, że telefon, czy raczej smartfonprzestaje cie interesować, bo masz co innego w głowie i na głowie.

Co do niewgód, są straszne:-) Brak możliwości porządnego odpoczynku, bieżącej ciepłej wody, wygodnego łóżka, a przy tym stała obecność wszelkiego rodzaju owadów, toaleta w lesie lub w polu kukurydzy...dużo by wymieniać. D tego wszystkiego element bodaj najtrudniejszy - brak możliwości narzekania:-)))))

Wszystko do przeżycia, wręcz uważam, że każdy powinien choć raz w życiu tego doświadczyć. 2lat temu inaczej na wszystko patrzyłam, doszłam do wniosku, że bardziej lubię sibie teraz, choć znowu tak wiele się nie zmieniłam

Warszawska zdaje się, że jutro wchodzi? 

zaloguj się by móc komentować

bozenan @Wrotycz1 13 sierpnia 2019 10:46
13 sierpnia 2019 11:15

dziękuję, ale jak się z uwagą przyjrzeć, to nie ma czego podziwiać, serio.

zaloguj się by móc komentować

Marcin-K @bozenan 13 sierpnia 2019 11:14
13 sierpnia 2019 11:46

Nie, ona raczej już właśnie w tych dniach, dziś albo jutro jest w Częstochowie. Wydaje mi się, że raczej 14 sierpnia jest ostatni dzień.

Ja ostatni raz byłem tak dawno, jakby to było w XIX wieku:) Pytałem moich znajomych z tamtych lat, czy by ktoś się nie wybrał, ale to same skapcaniałe kanapowce.

zaloguj się by móc komentować

bozenan @Marcin-K 13 sierpnia 2019 11:46
13 sierpnia 2019 12:06

bycie kanapowcem to wygodne złudzenie, możesz mi wierzyć, wiem co mówię:-)

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @bozenan
13 sierpnia 2019 12:09

" Ten sznyt oazowy księży z gitarą, śpiewających radośnie, że "spotkałem Jezusa" i wianuszek wpatrzonych weń, zachwyconych harcereczek."

Zdaje się, że teraz organizowane są pielgrzymki(grupy pielgrzymkowe) o "różnym profilu", tzn. jak ktoś nie lubi oazowych piosenek to może iść w innej grupie. Ja stwierdziłem, że jak kiedyś miałbym iść to właśnie bez tego "sztafażu".

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @bozenan 13 sierpnia 2019 11:14
13 sierpnia 2019 12:22

Jutro wchodzi. Miałem wejść z nimi, wyszło inaczej. Może za rok?

A generalnie do ludzi najlepiej trafia życie. Ale trudno je czasem przyjąć, ktoś lub coś musi zmusić.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @Kuldahrus 13 sierpnia 2019 12:09
13 sierpnia 2019 12:22

I właśnie dlatego powinieneś iść z tym sztafarzem.

zaloguj się by móc komentować

bozenan @Kuldahrus 13 sierpnia 2019 12:09
13 sierpnia 2019 14:55

wszystko zależy od przewodnika grupy - on nadaje ton i charakter. Raczej nie ma jakichś profili. We Wrocławskiej jest tylko jedna wyjątkowa grupa, nazwana pokutną, oni trochę idą w swoim tempie.  Ja akurat trafiłam na grupę bez gitar, spokojną, raczej rozmodloną, niż rozśpiewaną, przeznaczoną dla 40 plus,  najbardziej liczną, z roku na rok coraz liczniejszą.

zaloguj się by móc komentować

K-Bedryczko @bozenan
13 sierpnia 2019 15:08

Dziękuję.

zaloguj się by móc komentować

Marcin-K @Kuldahrus 13 sierpnia 2019 12:09
13 sierpnia 2019 15:31

Ja sam jakoś bardzo nie przepadam za estetyką oazowych piosenek, ale wiem z doświadczenia, że jak się tam ma już naprawdę dość na tej pielgrzymce, człowiek jets wykończony i jest psychicznie zmordowany do tego, to te piosenki potrafią później jeszcze wiele lat grać człowiekowi w głowie - bo naprawdę stawiają na nogi. Ja nawet teraz, a od ostatniej pielgrzymki mojej minęło lat już tyle co u Bożeny, słyszę te piosenki i potrafię je zanucić. 

zaloguj się by móc komentować

Jerzy-Benedykt @bozenan
13 sierpnia 2019 15:36

Pierwszy raz w życiu poszedłem w tym roku na pielgrzymkę z krakowskimi Dominikanami. Nie było łatwo ale innym też łatwo nie było choć często młodszym a ja kilkuletni emeryt. Najstarszy 84 lata w grupie ponad 1000 pielgrzymów. Za rok też chyba pójdę. To był dobrze spędzony czas. Spanie w szkołach lub na kwaterach. Dostęp do prysznicy. Stale towarzyszący serwis przenośnych toalet.

zaloguj się by móc komentować

Paris @bozenan
13 sierpnia 2019 15:41

Wyjatkowo trafny...

... i kapitalny wpis,  daaawno takiego nie czytalam  !!!

zaloguj się by móc komentować

Marcin-K @Jerzy-Benedykt 13 sierpnia 2019 15:36
13 sierpnia 2019 16:05

Ja nie zapomnę jak ostatniego dnia w Częstochowie, kiedy już było niedaleko do Klasztoru popędzały nas, 18-19 latków jakieś starsze panie. My szliśmy jak w smole, a one nas z tyłu parasolami w plecy, jak NKWD:) Tam ludzie w podeszłym bardzo wieku nabierają niesamowitej siły i energii. To jest niesamowite.

zaloguj się by móc komentować

bozenan @Jerzy-Benedykt 13 sierpnia 2019 15:36
13 sierpnia 2019 16:08

Tak, to jest dobrze spędzony czas. Trzeba mieć jednak w sobie odrobinę szaleństwa, żeby dobrowolnie godzić się na coś takiego:-) 

zaloguj się by móc komentować

bozenan @przemsa 13 sierpnia 2019 15:43
13 sierpnia 2019 16:10

na pociechę dodam, że czasem są etapy, w których narzucają takie tempo, że można buty pogubić, niemal marszobieg. No a poza tym, są chwile, wcale nie takie znów rzadkie,  kiedy samo chodzenie czy nawet bieganie jest najmniejszym problemem. Więc dasz radę, jakby co

zaloguj się by móc komentować


bozenan @Marcin-K 13 sierpnia 2019 16:05
13 sierpnia 2019 16:16

te starsze osoby, które idą i znoszą wszystko bez zająknięcia bardzo mobilizują. no głupio tak marudzić i narzekać, jeśli przy nich wygląda się na bardzo sprawną fizycznie osobę. Dodatkowo onieśmielały mie najbardziej osoby, które na odpoczynkach, lub wieczorami pomagały innym - u nas była w grupie pani doktor, która szła z trójką swoich dzieci, w wieku nastoletnim wprawdzie, ale jedna z nich miała Zespół Downa, więszkość drogi trzeba ją było pchać na wózku a charakter też miała ciężki! Pani doktor na postojach oraz na noclegach była do dyspozycji każdego niemal w każdej chwili - opatrywała stopy, udzielała porad, dawała leki...sama z tego korzystałam w pewnym momencie i nie mogłam się nadziwić, ile w tej małej osóbce siły i energii. Ja bym chyba tak nie umiała

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Marcin-K 13 sierpnia 2019 16:05
13 sierpnia 2019 16:53

Gdyz te starsze panie to zapewne rutyniary pielgrzymkowe.

A młodzi dopiero raczkują w takiej dyscypilnie sportowej.

zaloguj się by móc komentować

Jerzy-Benedykt @bozenan 13 sierpnia 2019 16:08
13 sierpnia 2019 17:13

Nie przypuszczałem, że stać mnie na takie szaleństwo bo planowałem zupełnie inaczej ale nie ma przypadków są tylko znaki. Tworzą się wspólnoty nadające sens podjętemu wysiłkowi a i postawy niektórych pobudzają do naśladowania. Dużo rozmów i niełatwych wyimków z życia sióst i braci na wspólnej drodze. Mam szczególny szacunek dla funkcyjnych bez których grupy złożone ze 180 pielgrzymów nie mogą się poruszać po drogach publicznych odcinkami wspólnie z tirami i innymi dużymi ciężarówkami czasem z przyczepą, autobusami miejskimi i turystycznymi.

zaloguj się by móc komentować

Augustynka @bozenan 13 sierpnia 2019 11:14
13 sierpnia 2019 18:51

Moja córka lat 14 była już drugi rok, też właśnie wróciła, że łzami, że to już koniec. 

 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @bozenan
13 sierpnia 2019 20:02

"Do młodzieży trafia to, co robi matka z ojcem, jak żyje, jak radzi sobie z dyskomfortami, jak reaguje na trudne sytuacje." o, tak i znakomicie młodzi ludzie wyciągają wnioski; świetny reportaż, i chyba każdy ma coś 'Częstochowie - jako sanktuarium' do zawdzięczenia

zaloguj się by móc komentować


Kuldahrus @bozenan 13 sierpnia 2019 14:55
13 sierpnia 2019 20:28

"... przeznaczoną dla 40 plus"

Czyli jednak są jakieś podgrupy.

 

Mi chyba właśnie chodziło o tą pokutną kiedy napisałem o "róznych profilach" grup. Dominikanie kiedyś taką pielgrzymkę organizowali.

zaloguj się by móc komentować


Jerzy-Benedykt @Kuldahrus 13 sierpnia 2019 20:28
13 sierpnia 2019 20:36

Właśnie wróciłem z pielgrzymki Dominikańskiej, która wyruszyła z Krakowa 3 sierpnia, zorganizowanej w osiem grup sprofilowanych w różny sposób. Połowa pątników w wieku 40+ a druga połowa to młodzież od gimnazium do studentów oraz małżeństwa z małymi dziećmi.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @bozenan
14 sierpnia 2019 07:34

A ja nigdy nie byłem

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @Kuldahrus 13 sierpnia 2019 20:19
14 sierpnia 2019 08:03

Ojtam, ojtam, zaraz pokuta ;)

Raczej jako doskonalenie osobowości.

zaloguj się by móc komentować


bozenan @gabriel-maciejewski 14 sierpnia 2019 07:34
14 sierpnia 2019 09:06

być może masz jeszcze troche czasu, żeby to nadrobić

zaloguj się by móc komentować

jestnadzieja @Jerzy-Benedykt 13 sierpnia 2019 15:36
14 sierpnia 2019 09:48

Moja siostra z corka tez tam byly, w grupie doroslych. Non stop modlitwa, ale wrocily bardzo zadowolone. Najdotkliwszy byl brak mozliwosci porzadnego umycia sie, i to bylo to najwiekste wyrzeczenie, bo raczej sportowe i wytrzymale sa.

zaloguj się by móc komentować

jestnadzieja @Jerzy-Benedykt 13 sierpnia 2019 20:36
14 sierpnia 2019 09:51

Odprowadzalam Was kawaleczek ulicami Krakowa. Jak odlaczylam sie od grupy, nagle zrobilo sie jakos bez sensu na tych ulicach..:) Niestety  z przyczyn obiektywnych, nie moglam pojsc.

 

zaloguj się by móc komentować

Jerzy-Benedykt @jestnadzieja 14 sierpnia 2019 09:51
14 sierpnia 2019 11:21

Do zobaczenia za rok w grupie dorosłych. Szedłem z grupą Cisza II. Nie małem problemu z porządnym myciem.

zaloguj się by móc komentować


zaloguj się by móc komentować