Ludzie, którym pozostało tylko szczęście
We Wrocławiu trwa od soboty Europejskie Spotkanie Młodych, organizowane przez wpólnotę ekumeniczną z Taize. Wrocław już od kilku miesięcy przygotowywał się na to spotkanie, głównie wrocławskie parafie, których ponad setka jest czynnie zaangażowana w organizację wydarzeń w ramach spotkania i w organizację zakwaterowania dla młodych pielgrzymów.
Moja parafia również się w to włączyła i już od wielu tygodni księża prosili o zgłaszanie się chętnych do przyjęcia młodych, jako tzw rodziny goszczące. Ponieważ moja rodzina ma bardzo dobre wspomnienia z bycia tzw host family dla studentów z programu Erasmus+, a także lubimy gdy są u nas goście, bardzo szybko zgłosiliśmy się jako rodzina goszcząca, oferując zakwaterowanie 2 osobom, potem zwiększając do 4, z tej racji, że na dwa tygodnie przed wydarzeniem zaczęto siać panikę na temat braku 10 tys miejsc dla pielgrzymów.
Nastał 28 grudnia i my z niecierpliwością oczekiwaliśmy od rana gości, snując - to głównie nasze dzieci - przypuszczenia, kto to będzie, z jakiego kraju, chłopcy czy dziewczyny....i tak mijały godziny, a tu nic i nikogo. Aż w końcu telefon od parafialnego koordynatora, że oto pielgrzymi się skończyli, przyjechało znacznie mniej niż się zapowiedziało, ci co dotarli, już zostali odesłani do "swoich" rodzin, no a my nie załapaliśmy się na nikogo. No cóż, pomyślałam, trzeba przełknąć tę lekcję pokory i nie dyskutować, ani tym bardziej nie obrażać się na świat. Chcieliśmy dobrze, chcieliśmy zrobić dobry uczynek, miało być tak miło, po naszemu, ale cóż. To w końcu nie my układamy te wszystkie plany.
Ledwie zdążył opaść kurz rozczarowania, po tym jak oznajmiłam to reszcie rodziny, a tu znowu telefon z parafii: jednak przyjadą do was pielgrzymi, pojawili się niespodziewanie, będą ok. 22.
Pielgrzymi okazali się francuskimi mnichami, ze wspólnoty Małych Braci Baranka. Dwóch młodych, przystojnych, elokwentnych i badzo sympatycznych chłopaków z dwóch różnych regionów Francji - pierwszej córy Kościoła....
Jeden z nich, przebywający w Polsce od 7 lat, już mówi po polsku bardzo dobrze. A ja bardzo lubię słuchać języka polskiego z tym charakerystycznym akcentem francuskim, kiedy ciągle się wydaje, że oni o coś pytają:-)
Francuzi lubią polską kuchnię, zapraszają nas do wspólnego odmawiania brewiarza, dużo o sobie opowiadają - my o dużo rzeczy ich wypytujemy, ale sami nie sprawiają wrażenia zainteresowanych nami - o nic nie pytają, i zgodnie z zasadą każdego pielgrzyma, przyjmują ofiarowaną im pomoc, ale nie pozwalają się niańczyć ani rozpieszczać.
Kiedyś byli studentami, żyli sobie normalnie, chcieli założyć swoją rodzinę, pracować, wychowywać dzieci. Ale jakiś niepokój nie dawał im spać. I jeden i drugi, niezależnie od siebie, odnaleźli swoje powołanie na pielgrzymim szlaku Camino de Santiago. Mając możliwość dostaniego życia we Francji, czy w każdym innym miejscu na świecie, od kilku lat mieszkają w Choroniu, we wspólnocie Małych Braci Baranka, w skrajnym ubóstwie, pracując, modląc się, dziękując Bogu za każdą - nieoczywistą wcale - kromkę chleba.
W 2015 roku, Patryk Świątek, podróżnik, wydał książkę, w której opisał 6 tygodni swojego życia. Było to wyjątkowe 6 tygodni, bo Patryk wyszedł na drogę z plecakiem, bez grosza przy duszy, bez karty płatniczej i bez żadnych, jakby się wydawało - zapewniających bezpieczeństwo, gadżetów. Przejechał po Polsce autostopem ok 3 tys kilometrów, zatrzymując się tam gdzie go przyjęto, najczęściej w żebraczych wspólnotach zakonnych, zajmujących się pomaganiem wykolejeńcom życiowym i wszystkim tym, których z perspektywy naszych wygodnych kanap nazywamy nieudacznikami życiowymi.
Patryk o tych wspólnotach pisał tak: nie chcą mieć, nie chcą nic gromadzić, nie walczą o poklask. Chcą kochać.
Zawitał też do Choronia, do Małych Braci Baranka, ale ich nie zastał, wrócił do nich potem, już po zamknięciu swojej książki na ten temat.
I stało się tak, że my, od dawna zachwyceni tym, co opisał Patryk Świątek w swojej książce "Dotknij Boga", poznaliśmy braci Baranka, z którymi on wcześniej się poznał, którzy jego też pamiętają.
Patryk Świątek jako podsumowanie swojej podróży pisze tak: "Nauczyłem się dziękować Mu (Panu Bogu) za każdą rzecz, którą wcześniej uważałem za pewnik. Za coś, co należy mi się niejako z urzędu. Za słońce, za piękny widok, za kromkę chleba (...), za trudne chwile, które pozwolił mi przetrwać."
Gdybyście chcieli i mieli możliwość zrobienia czegoś dobrego, to możecie to zrobić wspierając budowę Małego Klasztoru "Światłość Najświętszego Oblicza" Małych Braci Baranka w Choroniu, koło Częstochowy. Wesprzeć można na kilka sposobów: materialnie, rozpowszechniając tę informację oraz oczywiście modlitwą.
Wszystkie informacje: www.wspolnotabaranka.org;
przebieg budowy: www.communautedelagneau.org/pl/swiatlosc-najswietszego-oblicza/
nr konta: 94 1050 1142 1000 0024 3743 3333 PLN z dopiskiem: Mały Klasztor "Światłość Najświętszego Oblicza"
tagi: dotknij boga
![]() |
bozenan |
30 grudnia 2019 13:31 |
Komentarze:
![]() |
umami @bozenan |
30 grudnia 2019 16:05 |
Przykro mi ale z założenia nie wspieram ekumenii. Wczoraj rano obejrzałem fragment programu o Taizé, bo mimo, że także jestem z Wrocławia i oni pojawili się tu już 30 lat temu, to jakoś mojego zainteresowania nie wzbudzili, o zapraszaniu do domu nawet nie wspomnę. No a po tym programie doszedłem do wniosku, że to wykorzystywanie naiwności młodych ludzi, otwartych na „bratanie się” i miłość ponad podziałami, bezbronnych w tym wieku przed wszelkimi manipulacjami. Obowiązkowo była w tym programie mowa o Janie Pawle II, ekologii, segregacji śmieci, jednoczeniu się chrześcijan wszelkiej maści i naści a także o Żydach.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wspólnota_Taizé
Najwyraźniej nie dojrzałem, ale włączają mi się wszystkie czerwone lampki jak czytam:
»HISTORIA PEWNEJ WSPÓLNOTY
Założenie Wspólnoty Małych Sióstr Baranka – dominikanek, miało miejsce 27 lat temu [tekst ten został napisany w 2010 r.] , Wspólnoty Małych Braci 20 lat temu, jednak u źródeł jej fundacji była pewna „prehistoria”, która wyjaśnia to, co nastąpiło potem. Trzeba więc sięgnąć pamięcią do roku 1968 i następnych.
Rok 1968, Paryż
Kilka z nas - małych sióstr ze Zgromadzenia Rzymskiego św. Dominika mieszka wówczas w Paryżu, w samym sercu Dzielnicy Łacińskiej, na Odeonie. Właśnie trwa rewolucja, zwana „kulturalną”, której gwałtowny poryw pozostawia po sobie chaos i bałagan. Tacy myśliciele jak Marks i Hegel stali się dla wielu mistrzami, dotknęło to również wspólnot Kościoła; liczni kapłani i zakonnicy porzucają
kapłaństwo i życie konsekrowane. Również na taras domu naszej małej wspólnoty, przyjmującej u siebie kilka studentek do bursy, wpadło kilka kamieni, ale nic z tego wszystkiego nie może nas odłączyć od miłości Jezusa, wciąż wzrastającej w naszych sercach. Wzajemna miłość, która nas jednoczy, tchnienie Ducha Świętego – to jest mocniejsze. W oknie naszej kaplicy zawieszamy napis, który może przeczytać każdy przechodzień: „Kaplica otwarta dla wszystkich”.
Młodzi studenci zaczynają do nas przychodzić. Moim udziałem była ta niemała łaska studiowania Ojców Kościoła na Sorbonie w zespole chrześcijańskich wykładowców, którzy opierali się szalejącej wokół nawałnicy i którymi nie zachwiały najbardziej rozszalałe wichry. Któregoś dnia w jednej z sal wykładowych jakaś studentka zawołała: „Kto to zgubił?” Zobaczyłam, że był to mój różaniec – nosiłam wtedy duży dominikański habit – więc zgłosiłam się i oddano mi go. Od tego dnia wielu studentów zetknie się ze Wspólnotą.
Grupa, która już przychodzi na liturgię do nas zaczyna się rozrastać. Wspólnie czerpiemy ze źródeł Wschodu i Zachodu, długo wpatrując się w ikony Trójcy Świętej, Maryi, Chrystusa i zgłębiając razem Summę św. Tomasza z Akwinu, a przede wszystkim Ewangelię.
(...)
Wydawało się, że majowa rewolucja 1968 r. wszystko pochłonie, jednak, jak już powiedzieliśmy, została ona poprzedzona w sercu Kościoła przez Sobór Watykański II, najważniejszą „rewolucję”, której fundamentem była miłość Boga i umiłowanie wszystkich braci w człowieczeństwie. Sobór dał właśnie światu Kościół odnowiony przez Ducha Świętego. Soborowa liturgia pozwoliła nam żyć w rytmie serca Bożego i Jego miłości do ludzi. Ewangelia, na wzór Maryi zachowywana w sercu i przeżywana w miłości Boga i bliźniego, była pokarmem w naszej modlitwie i siłą zwycięskiego oporu wobec wszelkiego nieporządku i wszelkiego zła. W sercu Kościoła narodziła się cywilizacja miłości. „Wody wielkie nie zdołają jej ugasić, nie zatopią jej rzeki” (por. Pnp 8, 7).«
http://www.communautedelagneau.org/pl/au-coeur-de-leglise-en-mission/
http://www.communautedelagneau.org/wp-content/uploads/2015/01/Historia-Wspólnoty.pdf
A czemu Pani to wspiera?
![]() |
DrzewoPitagorasa @umami 30 grudnia 2019 16:05 |
30 grudnia 2019 16:13 |
Ale co widzisz w tym złego?
![]() |
umami @DrzewoPitagorasa 30 grudnia 2019 16:13 |
30 grudnia 2019 16:15 |
Rozsadzanie Kościoła od środka.
![]() |
DrzewoPitagorasa @umami 30 grudnia 2019 16:15 |
30 grudnia 2019 16:17 |
To znaczy że powinniśmy się zamknąć w naszej fortecy i nikogo nie wpuszczać?
![]() |
umami @DrzewoPitagorasa 30 grudnia 2019 16:17 |
30 grudnia 2019 16:19 |
Ty rób co chcesz. Ale zapytam przewrotnie — czy tylko katolicy mają obowiazek kochać wszystkich i otwierać się na nich? Czemu inni się tak nie otwierają?
![]() |
Grzeralts @umami 30 grudnia 2019 16:19 |
30 grudnia 2019 16:35 |
Bo tylko katolicy mają taki obowiązek.
![]() |
bozenan @umami 30 grudnia 2019 16:05 |
30 grudnia 2019 16:40 |
polecam bardziej żyć prawdziwym życiem, z realnym kontaktem z ludźmi, a nie z opisami wikipedii. Odpowiedź, dlaczego to wspieram przyjdzie wtedy sama.
![]() |
bozenan @umami 30 grudnia 2019 16:15 |
30 grudnia 2019 16:42 |
Tekst mój tak naprawdę nie jest o Taize, to tak tylko chciałam zauważyć, nikt nie rozsadza kościoła od środka.
Przykro mi, że żyjesz w taki lęku i narzuconych sobie ograniczeniach, ale każdy ma wybór. Wspieranie kogoś i czegoś też jest wyborem, nie jest obowiązkiem, tak więc żyj i pozwól żyć innym.
![]() |
bozenan @umami 30 grudnia 2019 16:19 |
30 grudnia 2019 16:44 |
zapytam również przewrotnie: czemu tak interesujesz się innymi? sobą się najpeirw zaiteresuj i swoją otwartością
![]() |
bozenan @DrzewoPitagorasa 30 grudnia 2019 16:12 |
30 grudnia 2019 16:44 |
dziękuję. A tak naprawdę to piękni są ludzie, o których chciałam napisać. Jest ich całe mnóstwo
![]() |
bozenan @Grzeralts 30 grudnia 2019 13:49 |
30 grudnia 2019 16:45 |
dziękuję i pozdrawiam:-)
![]() |
umami @bozenan 30 grudnia 2019 16:42 |
30 grudnia 2019 17:03 |
Wyraziłem swoje zdanie, a nie lęk. Ludzi się nie boję. Unikam jednak radosnych ekstytacji z miłością w tle, przy wtórze gitary.
Pani tekst zaczyna się od Taizé a kończy numerem konta Małych Braci Baranka. Mój komentarz nie jest na inny temat.
To jest WOŚP dla tych katolików, którzy uwierzyli w tę „rewolucję” miłością, jakby nie wystarczała im Ewangelia — musi być „odnowa”, znany podróżnik, który doświadczył dobra i nr konta.
![]() |
umami @Grzeralts 30 grudnia 2019 16:35 |
30 grudnia 2019 17:04 |
W miejsce ewangelizacji, dodajmy.
![]() |
umami @bozenan 30 grudnia 2019 16:44 |
30 grudnia 2019 17:05 |
Oczywiście przez patriotyzm lokalny i dlatego, że można w tak różny sposób obserwować to samo zjawisko.
![]() |
Grzeralts @umami 30 grudnia 2019 17:04 |
30 grudnia 2019 17:18 |
Niekoniecznie. Europa zachodnia jest pogańską krainą, tam każda ewangelizacja, nawet bujanie się z gitarą jest na wagę złota. Z pewnością większa szansa na przyciągnięcie kogoś takiego do Kościoła niż niebujających się.
![]() |
umami @Grzeralts 30 grudnia 2019 17:18 |
30 grudnia 2019 17:31 |
Trudno mi się wypowiadać na temat tego, co dzieje się na Zachodzie, bo tam nie bywam. Jeśli przyjąć za pewnik przekazy via media to masz rację — lepsza gitara niż neopogaństwo.
![]() |
Grzeralts @umami 30 grudnia 2019 17:31 |
30 grudnia 2019 17:36 |
Ja tam żyłem. Każda forma dotarcia do ludzi z Ewangelią jest lepsza niż pozostawianie ich kulturze głównego europejskiego nurtu.
![]() |
bozenan @umami 30 grudnia 2019 17:03 |
30 grudnia 2019 17:50 |
ja również unikam tanich ekscytacji, tak samo jak mądrali, którym się wydaje, że pozjadali wszystkie rozumy.
![]() |
Maryla-Sztajer @bozenan |
30 grudnia 2019 18:05 |
Bardzo ciekawe. Coraz więcej się o tym mówi.
Rzymianie dużo zniszczyli i tak poszło.
Teraz niszczy się dorobek Europy.
Tyle że hodowla społeczeństwa nawet ,, szczęśliwego,, daje taki oto efekt:
https://www.national-geographic.pl/ludzie/projekt-singapur?page=3#article-content
Na stronie trzeciej tego tekstu wspominają że takie społeczeństwo nie jest kreatywne...
Mimo prób władz Singapuru ludzi kreatywnych trzeba wciąż importować z terenów nie tak szczęśliwych jak to miasto państwo.
Nadmiar regulacji szkodzi.
Tak że kontynuacja na naszych oczach.......
Pozdrawiam
.
![]() |
Maryla-Sztajer @Maryla-Sztajer 30 grudnia 2019 18:05 |
30 grudnia 2019 18:06 |
Oj...to miało być do notki Stalagmita...sorry
.
![]() |
DrzewoPitagorasa @umami 30 grudnia 2019 16:19 |
30 grudnia 2019 18:42 |
Chrystus powiedzial do apostołów " kto nie jest przeciwko nam jest z nami ".
I odwiedzał i jadał z grzesznikami.
Wydaje mi się że wspólna modlitwa z protestantami to jednak nic złego.
![]() |
syringa @umami 30 grudnia 2019 17:03 |
30 grudnia 2019 19:21 |
zgadzam sie, ze trzeba byc przynajmniej ostroznym
Ja tez kiedys inaczej patrzalam na Taize a teraz zmienilam zdanie.
Pani BOzeno prosze koniecznie przeczytac ostatnia ksiazke Ojca Pelanowskiego (ktory jest dla mnie najwyzszym -procz ks Prof Chrostowskiego autorytetem) "Ocalenie"
Bardzo krytycznie wypowiada sie o Taize, o wyraznej protestantyzacji tego nurtu To my dajemy sie nabierac na piekne slowka i na "ekumenię" a tamta strona (niejedna!) nie ustepuje ani na wlos.
![]() |
OdysSynLaertesa @DrzewoPitagorasa 30 grudnia 2019 18:42 |
30 grudnia 2019 19:54 |
A swoją Paweł napisał:
"...Przeto czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie 32 Nie bądźcie zgorszeniem ani dla Żydów, ani dla Greków, ani dla Kościoła Bożego, 33 podobnie jak ja, który się staram przypodobać wszystkim pod każdym względem nie szukając własnej korzyści, lecz dobra wielu, aby byli zbawieni."
A co do uwagi kolegi umami czemuż to katolicy mają obowiązek kochać i otwierać się na innych, to wystarczy zapoznać się z zapowiedzią, która jest jednocześnie zaleceniem i przestrogą samego Jezusa:
"...Wchodząc do domu, przywitajcie go pozdrowieniem. 13 Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli zaś nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was!8 14 Gdyby was gdzie nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych!9 15 Zaprawdę, powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień sądu niż temu miastu.
16 Oto Ja was posyłam jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie!
Zapowiedź prześladowań10
17 Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. 18 Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom."
...mamy dawać świadectwo, nie licząc przy tym na zrozumienie czy wzajemność... Grzeralts to w zasadzie streścił dość konkretnie. Tego od nas oczekuje Bóg. Wybór oczywiście leży po naszej stronie. I nikt nikogo nie jest w stanie zmusić by otwierać drzwi dla nachodźców, ale otwarcie drzwi dla braci w wierze, o czym pisze Pani Bożena to zupełnie inna sytuacja, nawet jeśli nie są tacy idealni jak "prawdziwypolakkatolik". To nie jest łatwe, a dla niektórych pewnie nawet gorszące, bo rozmywa czystość doktrynalną katolicyzmu. Otóż nic z tych rzeczy. Bo nam nic nie ubędzie od obcowania z kimś kto błądzi, za to ewentualnych błądzących może a wręcz powinno obcowanie z nami zbudować i nakierować...
"nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym"
![]() |
OdysSynLaertesa @bozenan |
30 grudnia 2019 19:58 |
Przy okazji... Ten pistolet Pani Bożeno coraz mniej pasuje do tego co Pani pisze :)
Pozdrawiam
![]() |
JK @umami 30 grudnia 2019 16:05 |
30 grudnia 2019 22:04 |
A co się panu w tym nie podoba?
![]() |
JK @Grzeralts 30 grudnia 2019 16:35 |
30 grudnia 2019 22:05 |
No po prostu piękne. Jakie to proste. Piękne bo proste.
![]() |
DrzewoPitagorasa @OdysSynLaertesa 30 grudnia 2019 19:54 |
30 grudnia 2019 22:23 |
Jak najbardziej. Dziękuję za uzupełnienie.
![]() |
stanislaw-orda @umami 30 grudnia 2019 17:03 |
30 grudnia 2019 22:29 |
A Ty co byś proponował?
![]() |
Grzeralts @JK 30 grudnia 2019 22:05 |
30 grudnia 2019 23:01 |
Jakie pytanie, taka odpowiedź. Prosta.
![]() |
bozenan @bozenan |
31 grudnia 2019 01:09 |
Glosa
Ten wpis nie jest o Taize, nawet jeśli wspominam o ESM Taize, to nie podejmuję się tej wspólnoty ani ich akcji oceniać. Podziwiam tych, którzy nie mając z tym nic wspólnego, wydają sądy ostateczne. Podziwiam, ale nie zazdroszczę. Generalnie z wiekiem odkrywam, że wiem coraz mniej i coraz mniej rozumiem, zwłaszcza w tego typu sprawach. Wybieram więc drogę raczej działania niż teoretyzowania i jeśli mój proboszcz prosi o przyjęcie pielgrzymów, robię to, ponieważ mam taką lokalową możliwość i stać mnie na to by kogoś ugościć, a poza tym w swoim życiu mam niewiele okazji (niestety), żeby zrobić coś dla kogoś, więc jeśli się okazja nadarza, to staram się korzystać. Nic więcej się za tym nie kryje, serio.
Spodziewałam się jakichś studenciaków, a przyszli dwaj mnisi. Fascynują mnie takie osoby i naprawdę nie są to pensjonarskie uniesienia, ale gdy widzę przed sobą zdrowego, wykształconego i przy tym przystojnego młodego faceta, który miał świat u swoich stóp, a który wybrał życie żebraka, który - jak sam mówi -codziennie musi walczyć oten wybór, ale obiecał coś Jezusowi, a Jezus jest mu wierny, więc on też walczy o tę wierność - mnie to fascynuje i budzi mój podziw i wielki szacunek - może dlatego, że sama jestem zbyt leniwa i wygodnicka i zdaję sobie sprawę, że nie stać byłoby mnie na pielęgnowanie chorych bezdomnych i życie na granicy....
Takich wspólnot jak Mali BraciaBaranka jest bardzo dużo, wśród nas żyją mnisi tak zwanie nieobłóczeni, żyją poza światem, a jednak tak bardzo w nim i to wszystko tylko z miłości do Pana Boga.
Rozmawiając z braciszkami nie nasłuchuję, czy to, co mówią, jest zgodne z doktryną, nie pytam ich co myślą o papieżu i czy woleli Jana Pawła II czy Benedykta XVI. Nie obchodzi mnie to, jak ich nie obchodzi to, kim jestem, spotykamy się jako ludzie, ktorzy pomagają sobie nawzajem i cieszą się, że się poznali, że się spotkali.
Żyjmy normalnie, z ludźmi, z Taize, ze mszy trydenckiej, od Szustaka, Pelanowskiego, czy Pawlukiewicza. Naprawdę dosyć chyba tych konfliktów, tej pychy, tej wszechwiedzy i świętoszkowatości.
To by było na tyle, tylko o tym chciałam napisać.
![]() |
bozenan @OdysSynLaertesa 30 grudnia 2019 19:58 |
31 grudnia 2019 01:13 |
jestem zdania, że pistolet zawsze może się przydać;-)
![]() |
Slepowron @bozenan |
31 grudnia 2019 04:09 |
Niezrozumienie uwag umami lezy w braku rozroznienia miedzy osobistymi intencjami, dzialaniami, nawet piekna duchowoscia, pietyzmem czy praca dla blizniego a glebokim kryzysem wiary, najglebszym w historii, Kosciola Swietego.
Najkrocej ujmujac - blednie rozumiany ekumenizm u tych, jak sie wydaje, pieknych duchowo mnichow i calej idei Taize, wyrasta, jest owocem tego samego, wrogiego Kosciolowi modernizmu jak to przenikliwie obnazyl Sw. Pius X w Pascendi twierdzac, ze bedac synteza wszystkich herezji jest najgorsza herezja. To wiedzie bezposrednio do stawiania bozkow na oltarzach w Asyzu, heretyckiego oswiadczenia Franciszka ze pozytywna wola (a nie dopustem) Boga jest istnienie wszystkich religiii i jawnego balwochwalstwa Pachamamy w Watykanie.
Europa staje sie poganska, jak zauwaza Grzelats rowniez z tego powodu. Zarazkiem choroby nim wywolywanej wyleczyc sie nie da.
Zupelnie inna sprawa jest to, ze z pewnoscia goszczenie tych Francuzow sprawilo by mi niewatpliwa przyjemnosc.
Duch chrzescjianswa zaszczepiany przez 2 milennia formuje ludzi w najglebszych pokladach ich duchowosci i moralnosci, stad nawet katolicy swiadomie lub nieswiadomie uczestniczacy w procesach obiektywnie destruktywnych dla Kosciola moga byc ludzmi godnymi podziwu pod wieloma wzgledami.
![]() |
Grzeralts @Slepowron 31 grudnia 2019 04:09 |
31 grudnia 2019 06:32 |
Katolik chce widzieć w Kościele wszystkich protestantów i schizmatyków. I stara się im to ułatwiać, nie utrudniać.
![]() |
bozenan @Slepowron 31 grudnia 2019 04:09 |
31 grudnia 2019 07:31 |
"błędnie rozumiany ekumenizm"...tak tak, wy zawsze wszystko wiecie, nawet to, co ktoś rozumie i w jaki sposób. Może warto się zastanowić nad innymi źródłami kryzysu wiary? bo ja, jak czytam takie wynurzenia to szybko muszę stawiać się na nogi, żeby samej nie wpaść w kryzys wiary. Naprawdę wytykanie komuś ustawicznie błędów i mówienie mu, że źle coś rozumie uważacie za dobrą formę ewangelizacji?
![]() |
Maryla-Sztajer @bozenan 31 grudnia 2019 07:31 |
31 grudnia 2019 09:04 |
Pani Bozeno, nie przeczytałam całej tu rozmowy bo mi trudno tyle czytać na ekranie, ale widzę końcówkę. Przyczyn kryzysu wiary jest chyba tyle ilu ludzi ? Bo każdy jako Osoba jest u Boga i dla Boga tym jednym jedynym. I myślę że każdy z tego właśnie powodu reaguje całkiem inaczej.
Sama jestem okropną indywidualistką i może dlatego taka jedyna relacja moja z Bogiem jest dla mnie tym czego mi trzeba? Nie wiem.
Mogę tylko napisać że całe życie jest mi po kolei wszystko odbierane...to u wielu ludzi jest powodem buntu czy sporu a nawet odrzucenia Boga.
Dla mnie to ...inaczej... To zdejmowanie że mnie kolejnych warstw .. ciężarów.... Jestem coraz lżejsza i łatwiej chyba przez to mojej duszy unosić się w górę...?...
Trudno mi napisać by Pani nie konsultowała x innymi swoich natchnień....bo wiem że wielu ma tę potrzebę.... Proszę się tylko trzymać zawsze tego rąbka szaty Jezusa...jak ta niewiasta w Ewangelii...gdy przepychając się przez tłum dotknęła Go.... Jezus poczuł to dotknięcie mimo iż był popychany przez wielki tłum...Moc z Niego uszła a kobieta została uleczona.
Serdecznie Panią pozdrawiam
.
![]() |
qwerty @umami 30 grudnia 2019 16:19 |
31 grudnia 2019 10:02 |
bo to jest problem tych innych
![]() |
Draniu @bozenan 31 grudnia 2019 07:31 |
31 grudnia 2019 10:02 |
SN jest portalem, gdzie się polemizuje i dyskutuje..
A tak na marginesie, zauważyłem,ze cechą charakterystyczną w komunikacji internetowej wszelkich organizacji i nie tylko, jest co ?
Nr konta :)
Dziś praktycznie ze wszystkich stron czlowiek jest w tej kwestii "atakowany" i proszony o wsparcie :1%, w tv, w rozgłosniach radiowych, na ulicy , przed Kosciolem itp.. Oczywiscie do tego nalezy dodac obowiazkową fiskalizacje..
Osobiście jak widzę nr konta, to na mnie działa jak czerwona płachta na byka.. :)
Moją jedyną obroną przed tym zjawiskiem, jezeli chodzi o tzw wsparcia finasowe, jest to,ze muszę dokładnie poznać osoby lub organizacje ,które miałbym wesprzeć finansowo.. Opinie innych mnie nie interesują..
Także rozumiem komentarz Umami, choć nie tylko o to mu chodziło..
![]() |
qwerty @syringa 30 grudnia 2019 19:21 |
31 grudnia 2019 10:08 |
każde zetknięcie się z innymi naraża na odbiór świadomy lub nie innych zachowań, i uwagi dot. tzw. protestantyzacji warto przeanalizować pod kątem co jest źródłem owej protestantyzacji i należy wyartykułować uwagi krytyczne dot. tematu, czyli wyraźnie zakreślić granice relacji oddziaływań
![]() |
qwerty @Draniu 31 grudnia 2019 10:02 |
31 grudnia 2019 10:10 |
prośby o datek na wskazany numer konta to normalność, natomiast prośby o modlitwy to już rzadkość na drodze skuteczności
![]() |
OdysSynLaertesa @qwerty 31 grudnia 2019 10:10 |
31 grudnia 2019 11:06 |
To prawda... Z drugiej strony, potrzeba podzielenia się z kimś tym co leży "wyłącznie" w naszej gestii, co w tym wypadku przybiera postać biblijnej jałmużny, zwłaszcza ludziom których fizycznie nie jesteśmy w stanie w sposób bezpośredni wesprzeć, a szczerze chcemy, wymaga takiej informacji jak numer konta... Czy ktoś ma ochotę najpierw sprawdzić komu daje, czy też nie ma takiej potrzeby, to sprawa naprawdę prywatna... Zupełnie jak sama potrzeba wsparcia :)
![]() |
Draniu @qwerty 31 grudnia 2019 10:10 |
31 grudnia 2019 11:10 |
Osobiscie wolalbym aby ta cala energia ludzka ktora koncetruje się na datkach została przekierowania w strone administracji państwowej ,aby mniej jej bylo w naszym życiu ,bo to homonto zaczyna bardzo uciskac.. I rzuca się na usta ,bo skąd brać na te wszelkie datki, wsparcia itp :)
![]() |
OdysSynLaertesa @bozenan 31 grudnia 2019 01:09 |
31 grudnia 2019 11:18 |
Mówią że diabeł tkwi w szczegółach... Czasem sobie myślę że to powiedzenie dosłownie mówi o tych, którym "ucieka" szersza perspektywa, bo wszystko muszą najpierw podzielić przez te swoje "najprawdziwszekryteria", poza którymi wszystko jest (dla nich) bezbożne i poza Kościołem... Bo gdzieś ktoś kiedyś.
Co to za wszechwiedza, oparta na przecinku i kropce, na podstawie której wysyła się innych ludzi do piekła, z pominięciem sądu Bożego? Po co nam zatem Bóg gdzieś w niebie, skoro mamy pod bokiem takich, co wiedzą wszystko najlepiej już tu i teraz, i to bez wglądu w czyjąś duszę... I nie boją się wydawać tych swoich sądów, pomimo tego co zalecane jest w Piśmie świętym - aby unikać tej pokusy.
![]() |
bozenan @Draniu 31 grudnia 2019 10:02 |
31 grudnia 2019 11:31 |
to prawda, że na SN się dyskutuje, ale na mnie działa jak płachta na byka nie nr konta, tylko ta wszechwiedza w sprawach wiary, doktryny KK, diagnostyki aktualnej kondycji moralnej INNYCH ludzi.
Zdaję sobie sprawę z tego, co się dziś dzieje, jak zaniepokojeni są ludzie dochodzącymi z różnych stron głosami, jak trudno dziś o spokój. Ale czy kiedyś było łatwiej? Jeśli tak, to kiedy?
Ja patrzyłam również z podejrzeniem - momentami - na papieża Franciszka, na to co mówi, jak mówi etc, ale gdy ojciec Pelanowski wprost nazwał go Antychrystem, stwierdziłam, że coś tu nie gra. W końcu Luter też protestował przeciw papieżowi....
Jeśli widzę mnóstwo młodych ludzi, którzy publicznie się modlą i publicznie przyznają się do tego, że są chrześcijanami, jeśli ktoś mówi mi, że tylko wspólnota z Taize trzyma go jeszcze przy Kościele - jakim prawem mam osądzać i martwić się, że to się protestantyzuje?
Za dużo gadania, wymądrzania się, każdy w teorii zna recepte i umie wskazać winnego, a jednak z roku na rok jest coraz gorzej, na Taize przjechało najmniej do tej pory uczestników, ich liczba systematycznie maleje....to chyba te mądre stukania w klawiaturę nie są dobrym antidotum na problemy.
Napisałam ten numer konta, bo zobaczyłam na własne oczy w jakim ubóstwie ci ludzie żyją, oczywiście z własnego wyboru, ale jednak to ludzie i ich praca polega m.in na pomaganiu tym w jeszcze gorszej sytuacji, więc można ich wspomóc, ale przecież nie jest to obowiązkowe, nikt nikogo do niczego nie zmusza ani nie nakazuje, więc w czym problem?
![]() |
OdysSynLaertesa @Draniu 31 grudnia 2019 11:10 |
31 grudnia 2019 11:36 |
Skąd brać?
Z potrzeby serca. Bez tego cała reszta i tak nie ma znaczenia
![]() |
bozenan @OdysSynLaertesa 31 grudnia 2019 11:18 |
31 grudnia 2019 11:38 |
Otóż to. Podpisuję się obiema łapkami pod tym komentarzem.
![]() |
parasolnikov @Draniu 31 grudnia 2019 10:02 |
31 grudnia 2019 12:11 |
Problem jest taki, że to nie żadna dyskusja, bo dyskusja polega na tym, że chcemy wysłuchać co druga strona ma do powiedzenia, a niektórych tutaj to nie interesuje tylko wylewają swoje żale i kompleksy, reagują jak psy pawłowa, jak wygooglają "ekumenizm" to uszy im stają dęba...
![]() |
Draniu @bozenan 31 grudnia 2019 11:31 |
31 grudnia 2019 14:38 |
Problem, a wlasciwie punkt widzenia jest różny i generalnie wszystko jest względne.. To tyle.. Nudo by było gdyby wszyscy mieli podobne zdanie jak Pani..
Super ,ze Pani sie dzieli swoimi doświadczeniami ,ale pisząc na swoim blogu warto pamiętać,ze inni mogą trochę inaczej postrzegać pewne sytuacje.
Zgadza się ,liczą sie czyny ,nie słowa.. I to nie podlega dyskusji.
![]() |
Draniu @OdysSynLaertesa 31 grudnia 2019 11:36 |
31 grudnia 2019 14:52 |
A ja dodatkowo zdaje sobie jeszcze inne pytanie, czy jest możliwość dzialania tego rodzaju wspólnoty bez nr konta w banku ?
![]() |
bozenan @Draniu 31 grudnia 2019 14:52 |
31 grudnia 2019 15:30 |
to może ja odpowiem: jak najbardziej, jest wiele wspólnot, które nie podają swojego nr konta, może nie mają, nie wiem, Mali Bracia Baranka od jakiegoś czasu prowadzą zbiórkę na budowę klasztoru i do tego jest ten nr konta. 1% nie zbierają.
Mnie jednak zawsze zastanawia, że u niektórych kwestia zbiórki pieniędzy - uwaga: dobrowolna!- budzi tyle agresji, mniej lub bardziej ukrytej czy uświadomionej. Jak u nas proboszcz - uwaga! prosi!, nie nakazuje, o jakieś pieniądze na budowę wspólnego przecież dzieła, to wokół niemal rozlega się syk, niektórzy bez żenady zgrzytają zębami, a przecież nikt nic nie musi!
"Moi" braciszkowie nie mają pojęcia o tym poście, żyją w błogiej nieświadomości, że napisałam ten nr konta, a spisałam go z ulotki o ich wspólnocie i budowie klasztoru pod Częstochową, której nam nawet nie dali tylko pokazali, bo jest po polsku a im trudno było się wysłowić w odpowiedzi na nasze niektóre pytania. Ani razu nie zająknęli się, że zbierają czy potrzebują jakieś pieniądze. Ta notka i jej zakończenie to TYLKO I WYŁĄCZNIE MOJA INICJATYWA.
Mam nadzieję, że trochę pana uspokoiłam.
![]() |
bozenan @Draniu 31 grudnia 2019 14:38 |
31 grudnia 2019 15:32 |
To ja może odeślę pana do odpowiedzi Parasolnikova. Ja swoje lata mam i raczej wiem do czego służą fora internetowe.
![]() |
OdysSynLaertesa @Draniu 31 grudnia 2019 14:52 |
31 grudnia 2019 15:53 |
Z całą pewnością można kwestować bez numeru konta... j
Jeśli miał bym osobiście o coś pytać (siebie), to ewentualnie na co zbierają. Z ciekawości niż podejrzliwości.
![]() |
OdysSynLaertesa @bozenan 31 grudnia 2019 15:30 |
31 grudnia 2019 15:56 |
Tak... Po zestawieniu owego syku gdy kapłan tylko prosi, z przekonaniem u tych samych ludzi że podatki patriotycznie należy płacić, człowieka potrafi niezły dysonans trafić.
![]() |
Grzeralts @OdysSynLaertesa 31 grudnia 2019 15:56 |
31 grudnia 2019 17:05 |
Mnie życie w Niemczech nauczyło, że parafia jest także moja, więc daję na swoje potrzeby. Czyli de facto nie daję jałmużny, tylko dokładam się do wspólnego dobra, z którego potem sam korzystam. Dokładam zatem w miarę możliwości, realnych i w proporcji do wartości/jakości tego, co otrzymuję (więcej wyłożę np.na dobrego organistę, niż na kiepskiego).
Dopiero wspieranie innych dzieł, takich z których bezpośrednio nic nie mam (poza czyjąś modlitwą być może) jest jałmużną. I nie widzę powodu, żeby jałmużna realizowana przelewem była traktowana jako gorsza niż dokonana gotówką.
![]() |
umami @Grzeralts 30 grudnia 2019 17:36 |
31 grudnia 2019 17:42 |
Z tym „każda forma” ja mam właśnie problem. A nurt jest szerszy, nie tylko europejski. Do siego Roku.
![]() |
umami @bozenan 30 grudnia 2019 16:44 |
31 grudnia 2019 17:44 |
Trochę sprzeczne komunikaty Pani wysyła. Raz pisze Pani, że jestem zalękniony i nie jestem otwarty a raz dziwi się Pani moim zainteresowaniem innymi.
![]() |
umami @bozenan 30 grudnia 2019 17:50 |
31 grudnia 2019 17:54 |
Ja unikam nawiedzonych.
Jeśli ta uwaga ma charakter personalny, to mnie Pani przecenia. Skąd takie wnioski? Która z moich uwag spowodowała takie Pani twierdzenie?
![]() |
umami @DrzewoPitagorasa 30 grudnia 2019 18:42 |
31 grudnia 2019 17:58 |
Wydaje mi się że wspólna modlitwa z protestantami to jednak nic złego.
Ale jak to miałoby wyglądać w praktyce, skoro nie wchodzę do zborów?
![]() |
umami @JK 30 grudnia 2019 22:04 |
31 grudnia 2019 18:15 |
Niepokoi mnie ta rewolucja. Ta odnowa. I ta reakcja na rewolucję kulturową. I kaplica otwarta dla wszystkich.
Właśnie trwa rewolucja, zwana „kulturalną”, której gwałtowny poryw pozostawia po sobie chaos i bałagan. Tacy myśliciele jak Marks i Hegel stali się dla wielu mistrzami, dotknęło to również wspólnot Kościoła; liczni kapłani i zakonnicy porzucają kapłaństwo i życie konsekrowane.
(...)
W oknie naszej kaplicy zawieszamy napis, który może przeczytać każdy przechodzień: „Kaplica otwarta dla wszystkich”.
(...)
Wydawało się, że majowa rewolucja 1968 r. wszystko pochłonie, jednak, jak już powiedzieliśmy, została ona poprzedzona w sercu Kościoła przez Sobór Watykański II, najważniejszą „rewolucję”, której fundamentem była miłość Boga i umiłowanie wszystkich braci w człowieczeństwie. Sobór dał właśnie światu Kościół odnowiony przez Ducha Świętego. Soborowa liturgia pozwoliła nam żyć w rytmie serca Bożego i Jego miłości do ludzi.
(...)
W sercu Kościoła narodziła się cywilizacja miłości.
Rozumiem, że przekreślamy wcześniejszą historię Kościoła i od teraz obowiazują nowe zasady, w reakcji do Marksa i Hegla (a może w korelacji z nimi).
I to wykłada nam ta Wspólnota Małych Sióstr Baranka – dominikanek, która ma męski odpowiednik — Braci Baranka.
![]() |
umami @stanislaw-orda 30 grudnia 2019 22:29 |
31 grudnia 2019 18:19 |
Nie chciałem niczego proponować, zastanowiło mnie z kim mamy do czynienia, podzieliłem się swoim zdaniem, to wszystko. OdysSynLaertesa zaleca rozwagę i ja się z tym zgadzam.
![]() |
umami @Grzeralts 30 grudnia 2019 23:01 |
31 grudnia 2019 18:21 |
Jak tylko wytłumaczyć sobie te dziewiętnaście i pół wieku „błądzenia”, skoro to takie proste, a nowe reguły obowiazują od trochę ponad pół wieku?
![]() |
Grzeralts @umami 31 grudnia 2019 18:21 |
31 grudnia 2019 18:58 |
Prosto. Kościół jest continuum, dynamiczną, żywą istotą, nie statyczną strukturą. A te wieki przed nami nie były mniej zmienne niż nasze.
Dosiego!
![]() |
umami @bozenan 31 grudnia 2019 01:09 |
31 grudnia 2019 19:27 |
Chyba Pani ocenia jednak wszystkich wg siebie. — Podoba się Pani takie ustawienie rzeczy?
Również „nie podejmuję się tej wspólnoty ani ich akcji oceniać”. W przypadkowo obejrzanym programie o Taize zaniepokoiła mnie obecność kliku wątków i to wszystko — a Pani pisze: „Podziwiam tych, którzy nie mając z tym nic wspólnego, wydają sądy ostateczne. Podziwiam, ale nie zazdroszczę.”
Co do spełniania próśb proboszcza, to ja takich możliwości nie mam, ale moja mama jak najbardziej przyjęła młodych ludzi, wszyscy, co do jednego, jak mówiła, bardzo mili.
Nie wiem czego się Pani spodziewała? Najazdu Hunów? Plądrowania, gwałtów i brania w jasyr? Nie są to przecież ludzie przypadkowi. To poręczenie daje Pani właśnie proboszcz.
Każdy z nas ma swoje doświadczenia i ja w swoim życiu rozmawiałem także z przeróżnymi ludźmi. Wszyscy są/byli zwykle mili i serdeczni. Na palcach jednej ręki mógłbym wyliczyć jakieś wyjątki. Nie zaczynam rozmów od stawiania wyboru: „jesteś z nami czy przeciwko nam”. Nazwiska: Pelanowski czy Pawlukiewicz nic mi nie mówią. Nigdy nie byłem na mszy trydenckiej. Na pewno jest Pani lepszą katoliczką niż ja ale doprawdy nie wiem skąd te Pani uwagi: „Naprawdę dosyć chyba tych konfliktów, tej pychy, tej wszechwiedzy i świętoszkowatości.”
Wracając do notki, jeśli odciąć od niej początek i koniec, zostanie nam ta Wspólnota i książka Dotknij Boga. W poszukiwaniu ludzi, którym pozostało tylko szczęście napisana przez Patryka Świątka — podróżnika/blogera, który wystartował z pomysłem tanie podróżowanie i w ramach „podkręcenia” doznań postanowił podróżować bez pieniędzy (i karty kredytowej). Książkę wydał Znak, dystrybuuje EMPiK. Tytułem swojej notki nawiązuje Pani do niej bezpośrednio.
Zacząłem słuchać rozmowy z autorem na youtubie https://www.youtube.com/watch?v=cHtizrs3V50 ale od razu zacząłem sobie przekładać ten jego pomysł na swoją sytuację i zrodziło się w mojej głowie pytanie: — No dobra, a kto opłacił twój roczny czynsz, za pozostawione puste mieszkanie, kiedy tak podróżowałeś sobie po tych wspólnotach? Trzeba założyć, że to jakieś 5 tysięcy rocznie, przynajmniej. A może mieszkanie zostało na ten czas wynajęte? (nie dosłuchałem jeszcze do końca tej audycji — może odpowiedź w niej padnie, zobaczymy.)
Książka nie powstała z „wewnętrznej potrzeby duchowej” tego sympatycznego człowieka, sądząc po tym jak i co mówi w linkowanej audycji. To taki projekt. Co ma na celu? Przedstawienie tych różnych Wspólnot rozsianych po Polsce. Na pewno nie jest to zachęta do takiego sposobu podróżowania, bo autor kłopotów doświadczonych w drodze, nie ukrywa. Nie wiem, co kryje się w tle. Nie wiem, czy autor książki działał z jakichś złych pobudek. Obawiam się jednak, że może chodzić o to (tym, którzy to sfinansowali), że hierarchia nadal uwiera. Ostateczne oczyszczenie zapsucia w Kościele jeszcze przecież nie nastąpiło, i może wrócono do starej formuły „odnowy” i ubogiego Kościoła (zakony żebracze — franciszkanie i dominikanie). Mogę się oczywiście mylić. Ale mogę też taką opinię wyrazić, mam nadzieję.
![]() |
umami @Grzeralts 31 grudnia 2019 18:58 |
31 grudnia 2019 19:28 |
No niby tak, ale ten obowiązek jakby nie obowiązywał :) Dosiego!
![]() |
umami @qwerty 31 grudnia 2019 10:02 |
31 grudnia 2019 19:30 |
może i tak. Dosiego!
![]() |
umami @bozenan |
31 grudnia 2019 19:32 |
Jeśli komuś nie odpowiedziałem to przepraszam, ale muszę się teraz wyłączyć. Dosiego Roku!
![]() |
Slepowron @bozenan 31 grudnia 2019 11:31 |
1 stycznia 2020 02:18 |
Moja wiedza jest bardzo ograniczona. Prosze wskazac gdzie mozna odczytac moj wpis jako wyraz przekonaniu o wszechwiedzy.
Oczekiwalbym ze ton mojej wypowiedzi wskazuje na troske o Kosciol a nie na ekspresje osobistych ambicji czy pretensji.
Wypowiedzi na temat istotnych problemow Kosciola obecnego, chocby na tym forum, najczesciej swiadcza po prostu o niedoinformowaniu.
Prosze nie odczytywac tego jako besserwiserstwo, imponowanie tajna wiedza, itp. To raczej konstatacja. niewesola. Zreszta nie naleze do osob jakie probuja tu brylowac.
Warto poszukac zrodel bo w tej kwestii mamy do czynienia z de facto cenzura w samym Kosciele.
Pascendi Sw. Piusa X aby miec rozeznanie jakie istotne sily dzialaja i ich geneze, ulatwi to tez poglebienie zrozumienia dzialan sw. Maksymiliana Kolbe. Z aktualnych wypowiedzi nowa, doskonala ksiazka biskupa Atanazego Schneidera Christus Vincit o kondycji Kosciola. Nie wiem czy jest juz polskie tlumaczenie.
ad Grzelats - ekumenizm prawdziwy to dzialania jakich celem jest wlaczenie wszysktich, jak najbardziej rowniez protestantow, do Kosciola Powszechnego zgodnie z mandatum apostolicum. Niestety, to co obserwujemy, i co nie jest przypadkiem, to raczej protestantyzacja Kosciola, a zatem przeciwienstwo ekumenizmu. Ostanie przyklady tego procesu - Franciszek gloryfikuje Lutra, postawil jego statue w ogrodach watykanskich i kategorycznie stwierdzil, ze prozelityzm (czyli nawracanie) jest absurdem. Pana stwierdzenie jest mysleniem zyczeniowym, ktoremu rzeczywistosc,jaka wyziera spoza wznioslych hasel, zdecydowanie zaprzecza.
Niestety nie mam mozliwosci obecnie aby temat potraktowac glebiej. Dyskusja taka jak ta pozwala zaledwie zasygnalizowac istnienie pewnych obszarow zycia Kosciola wartych powazniejszej refleksji.
![]() |
Slepowron @Slepowron 1 stycznia 2020 02:18 |
1 stycznia 2020 05:45 |
Z ostanich doniesien - Franciszek na spotkaniu ze uczniami w Rzymie dzien przed Wigilia powiedzial, ze nie nigdy nie mozna nawracac niewierzacych. Jest tego tak duzo i jest to tak szokujaca negacja misji Kosciola i mantadum apostolicum ze podaje link:
https://www.lifesitenews.com/news/does-pope-francis-repudiate-the-great-commission
Na tzw. synodzie amazonskim jeden ze spiritus movens synodu, biskup Krautler, od 30 lat mieszkajacy w Amazonii stwierdzil, ze nigdy nikogo tam nie ochrzcil i nie ma takich zamiarow. Przy okazji rowniez poparl swiecenia kaplanskie dla kobiet. Takie wypowiedzi nie tylko nie wywoluja reakcji ze strony hierarchii i Watykanu, a wprost przeciwnie, wspierany jak chocby przez wyznaczenie mu wiodacej roli na synodzie.
Nowa ewangelizacja ... Tak tak, nie nie.
![]() |
bozenan @umami 31 grudnia 2019 19:27 |
1 stycznia 2020 11:56 |
mam wrażenie, że pan lubi sobie stworzyć jakiegoś "słomianego luda" zbudowanego z własnych uprzedzeń i potem z nim dyskutować. W którym miejscu napisałam, że książka P. Świątka powstała z potrzeby serca? Oczywiście, że to projekt, sam Patryk Świątek to podróżnik, który od lat prowadzi bloga podróżniczego wraz z przyjacielem. Napisał też inne książki. Czy to coś złego?
"nie wiem, co kryje się w tle". musi się coś kryć? pan nie jest w stanie przyjąć czegoś tak po prostu, we wszystkim trzeba się doszukiwać piątego dna? Może i można, ale nazywa się to popularnie manią prześladowczą.
![]() |
bozenan @Slepowron 1 stycznia 2020 02:18 |
1 stycznia 2020 12:03 |
Moją ambicją nie było w ogóle sygnalizować jakichkolwiek problemów kościoła. Nie czuję się ani upoważniona ani kompetentna do tzw powazniejszych refleksji na ten temat. Wolę skupić się na tym, co mam wokół siebie. Codziennie dzieją się cuda, codziennie mam dowody na to, że Pan Bóg się mną opiekuje, że opiekuje się moją rodziną, przyjaciółmi, cieszę się z tego że mogłam włączyć się nawet w tak drobny sposób w przebieg takiego wydarzenia jak ESM we Wrocławiu, a tu mi implikujecie jakieś "poważne refleksje" na temat "kondycji Kościoła". Kurcze, dlaczego niektórzy tak się napinają przy każdej możliwej okazji? Coś to komuś daje? To nawet nie jest bezpośrednio do pana skierowane, ale jak czytam takie dyskusje to przypomina mi się opis współczesnej chińskiej szkoły podstawowej, w której dzieci uczą się gatunków fauny i flory w południowo zachodniej Afryce i Amazonii a nie mają pojęcia co rośnie w ich ogródkach.
![]() |
Grzeralts @Slepowron 1 stycznia 2020 05:45 |
1 stycznia 2020 12:19 |
Bo nie można. I nigdy nie było można, choć praktyka często pokazywała co innego. Trzeba ewangelizować własną wiarą i życiem, aż sami będą chcieli przyjść. I wtedy nie należy im stawiać barier zbędnych, ale pewność, że rozumieją, co czynią mieć trzeba. Dlatego reewengalizacja Europy jest tak trudnym zadaniem - jej ludy nie zostały pozbawione wiary, one zostały odarte z duszy. Człowieka z zanikłą, szczątkową duszą nie da się nawrócić. Najpierw trzeba mu odbudować duszę.
![]() |
umami @bozenan 1 stycznia 2020 11:56 |
1 stycznia 2020 15:50 |
No to ma Pani takie wrażenie. Nie wiem czy jestem uprzedzony, chyba nie. Staram się ręki nie przykładać czy to do miękkich, czy to do twardych metod ekumenizowania.
Nie napisałem, że Pani uważa, „że książka P. Świątka powstała z potrzeby serca”. Pisałem o samej książce, na podstawie wypowiedzi samego autora.
Natomiast kolejny raz przekręca Pani moje słowa. Ja napisałem: Książka nie powstała z „wewnętrznej potrzeby duchowej” a Pani, że powstała „z potrzeby serca”.
Wcześniej pisałem o „radosnych ekscytacjach”, które u Pani zamieniły się na „tanie ekscytacje”.
Starałem się nie oceniać Pani, ani autora książki, ani chyba nikogo. Raczej znów przypisuje mi Pani swoje metody postępowania. I powiem szczerze, ten Pani sposób komunikowania się z innymi, albo może tylko ze mną, jest irytujący. Odpowiadam z grzeczności.
Co do autora, to chętnie poznałbym jego intencje. Ale fakt, że książkę wydał Znak a dystrybuuje EMPiK, należy wiązać raczej z szerzej zakrojonym projektem, być może wymierzonym w Kościół. Nie przesądzam tego, wyrażam zaniepokojenie.
Nie pyta Pani dlaczego ale sam odpowiem — wiele projektów zaczynało się niewinnie, dotyczyły czynienia dobra, a skończyło się (lub proces nadal trwa) inaczej, np. WOŚP, np. FRONDA, np. TAIZE, np. ZNAK. O niektórych osobach, szkoda nawet gadać.
Pani się udaje pogodzić pod jednym dachem i Erasmusa, i Taize, oraz książkę wydaną przez Znak, i dystrybuowaną przez EMPiK, której jednym z bohaterów jest opisywana przez Panią wspólnota. Mi się nie udaje i to nas różni.
Nota bene, spotkaliśmy się na Targach Książki we Wrocławiu na stoisku naszego Gospodarza, jeśli dobrze Panią kojarzę. Oglądając w hali różne stoiska, trafiłem na jedno takie, na którym rozdawano Nowy Testament. Wziąłem. Wystarczyło podać kod pocztowy. Zaniosłem do kolegów na stoisko i zapytałem czym się różni taki Nowy Testament od katolickiego. Po wyjaśnieniach i sprawdzeniu, że rzeczywiście wydrukowano w Stanach Zjednoczonych, spakowałem go i odniosłem na stoisko, na którym mi go wręczono. Zdziwiona pani zapytała: — dlaczego? Odpowiedziałem tylko, że nie ma certyfikatu.
Skoro Nowy Testament dla katolików i protestantów ma różną treść, to chyba jasne, że będziemy się różnić. Może więc i treść innych, podsuwanych nam (w dobrej wierze) rzeczy, powinna nas zastanawiać.
Może jest to i mania prześladowcza, ale to ciekawe, że wystarczy mieć zastrzeżenia.
Pani wystarczyło, że młodzi ludzie, których Pani przyjęła pod swój dach, okazali się być „młodzi, przystojni, elokwentni i bardzo sympatyczni”, żeby podać nr konta ich Wspólnoty. Zdobyli Pani zaufanie.
Moim zdaniem bezpieczniej byłoby wesprzeć Caritas: https://caritas.pl/kontakt/.
![]() |
umami @Slepowron 1 stycznia 2020 02:18 |
1 stycznia 2020 15:55 |
Przeczytam to Pascendi św. Piusa X, bo widzę, że mam ogromne braki.
![]() |
umami @Grzeralts 1 stycznia 2020 12:19 |
1 stycznia 2020 15:59 |
A czemuż to „młodzi, przystojni, elokwentni i bardzo sympatyczni francuscy mnisi, ze wspólnoty Małych Braci Baranka” postanowili zainstalować się pod Częstochową w Polsce a nie zająć się swoimi problemami we Francji? U nich takiej potrzeby nie ma? Kondycja „pierwszej córy Kościoła” jest OK?
![]() |
syringa @umami 31 grudnia 2019 18:15 |
1 stycznia 2020 16:11 |
Pozwole sobie przypomniec niedawna dyskusje w tym miejscu o "glutenie" w "oplatku" (Komunii sw.)
I to nie jest protestantyzacja?
![]() |
bozenan @umami 1 stycznia 2020 15:50 |
1 stycznia 2020 16:33 |
po cytacie: "fakt, że książkę wydał Znak a dystrybuuje EMPiK, należy wiązać raczej z szerzej zakrojonym projektem, być może wymierzonym w Kościół." - pozwolę sobie skończyć naszą rozmowę, bo w mojej ocenie staje się ona coraz bardziej absurdalna. Współczuje takich lęków, to już naprawdę zakrawa na stan chorobliwy i nie piszę tego złośliwie, myślę, że może faktycznie ma pan problem z manią prześladowczą. Życzę spokoju i równowagi w nowym roku.
Mnisi, którzy byli u mnie w domu zdobyli moje zaufanie zanim się pojawili. Ja mniej kalkuluję więcej staram się robić, zazwyczaj niesie to za sobą pozytywne skutki. Nie widzę problemu, żeby gościć studentów z Ersmusa, z Taize i wszystkich innych, którzy potrzebują pomocy w formie gościny. Jeśli będzie taka potrzeba, przyjmę pod dach muzułmanów czy buddystów. A wlaśnie, kiedyś gościłam pastora z żoną.
Wspieranie różnych inicjatyw typu budowy klasztoru wspólnoty nie wyklucza wspierania Caritas -u, przynajmniej dla mnie. Nie funkcjonuję na zasadzie albo - albo.
Nie kojarzę pana z targów, przepraszam, widziałam stoisko z Pismem Św, nie przyszłoby mi do głowy, żeby sobie je wziąć - katolicy nigdy nie rozdają w ten sposób Pisma, zawsze robią to albo mormoni, albo któryś z odłamów ewangelickich. No i Pismo nie ma "certyfikatu" tylko imprimatur, zawsze jest o tym informacja na początku, jak również o tym, kto tłumaczy poszczególne Księgi.
To tyle w kwestii podstawowych wyjaśnień. Co do "przekręcania" słów, nie cytowałam, raczej parafrazowałam, jeśli tak pana to uraża, to oczywiście przepraszam, ale sens w mojej ocenie pozostaje ten sam.
Mali Bracia Baranka są we Francji również, tam jest ich najwięcej, są jeszcze w Argentynie, Austrii, Hiszpanii i Polsce - tu w liczbie trzech. Dyskutuje pan, nawet nie sprawdziwszy podstawowych, dostępnych informacji.
Dlatego - żegnam, proszę nie czuć absolutnie zobowiązania do odpowiedzi.
![]() |
umami @bozenan 1 stycznia 2020 16:33 |
1 stycznia 2020 17:16 |
Niestety nie rozumie Pani tego, co piszę, czy to do Pani, czy do innych komentujących i kolejny raz mi Pani coś przypisuje. To gdzie są Mali Bracia czy Siostry Baranka stoi jak wół na tej samej stronie, z której zacytowałem fragment odnoszący się do ich historii. Stąd chyba jasne, że chodzi w moim komentarzu nie o same placówki i ich lokalizację tylko o reewangelizację akurat Polski, jakby Francja tego nie potrzebowała, i co także zrozumiałe, w dużo większej ilości ośrodków, niż to, w tej całej Francji, ma miejsce.
Przekręcania mnie nie urażają tylko zmieniają sens moich wypowiedzi, i burzą przejrzystość wymiany argumentów, bo trzeba do tego wracać i wyjaśniać.
Certyfikat to żart, którym sobie pozwoliłem poczęstować ofiarodawców. Wziąłem z ciekawości, bo nie miałem nigdy w rękach protestanckiego wydania. A ta anegdotka miała służyć jako przykład na zmienioną treść podsuwaną z dobroci serca.
Wspieranie różnych inicjatyw rzeczywiście się nie wyklucza. Tylko ta wspólnota nie budzi mojego zaufania a Caritas tak. Jeśli to albo—albo, to wybieram Caritas.
Dosiego roku i także żegnam.
![]() |
umami @syringa 1 stycznia 2020 16:11 |
1 stycznia 2020 17:17 |
To, o ile pamiętam, zostało omówione.
![]() |
Paris @bozenan |
1 stycznia 2020 18:29 |
W calej dyskusji pod wpisem Pani Bozenn'y...
... znajduje Pana komentarze jako niezwykle wazne i bardzo ciekawe... takie z zakresu "badzcie przebiegli jak weze..." itd.
Bardzo dziekuje, Panie Umami, i wszystkiego dobrego z Nowym Rokiem,
![]() |
Paris @Paris 1 stycznia 2020 18:29 |
1 stycznia 2020 18:32 |
Takze dobrego roku 2020 dla Autorki przedmiotowego wpisu, Pani Bozenn'y oraz wszystkich dyskutantow !!!
![]() |
Grzeralts @umami 1 stycznia 2020 15:59 |
1 stycznia 2020 18:58 |
Może tam nie mają już do kogo mówić? A może po prostu przyjechali czerpać z duchowego centrum Europy?
![]() |
Grzeralts @umami 1 stycznia 2020 15:55 |
1 stycznia 2020 19:02 |
Nie zapomnij tylko przy lekturze, że to czasy ciężkiego upadku włoskiego duchowieństwa i m.in. szykanowania Ojca Pio przez Watykan. Który nb.z Pascendi się zgadzał i sam potępiał modernizm.
![]() |
qwerty @bozenan 1 stycznia 2020 16:33 |
1 stycznia 2020 20:49 |
Podczas Światowych Dni Młodzieży podczas Mszy św. zobaczyliśmy skonanych młodych ludzi z plecakami zaptosiliśmy do domu, nakarmiliśmy daliśmy się wykąpać i do dziś to wspominamy, w życiu już gościliśmy Japonki, Niemki i problem relacji między ludzkich jest przestrzenią spotykania dobra
![]() |
qwerty @umami 1 stycznia 2020 15:50 |
1 stycznia 2020 20:55 |
Robienie getta z własnego życia to nie jest dobra droga
![]() |
bozenan @qwerty 1 stycznia 2020 20:49 |
1 stycznia 2020 21:27 |
Ja w swoim życiu doświadczyłam takiej masy dobra od ludzi, że wiem iż nie uda mi się w tym życiu odwdzięczyć. Odkąd jeździłam autostopem po Polsce i Europie, chodziłam na pielgrzymki, włóczyłam się ze znajomymi - zawsze wokół siebie miałam ludzi - aniołów, którzy czasem po prostu pomagali mi przeżyć. Co ciekawe, zrozumiałam jakiś czas temu, że zdecydowana większość ludzi żyje prosto, normalnie, stara się ufać innym, nie węsząc wszędzie spisków, podwójnych "den". I wcale nie prowadzi ich to do zguby.
Analizowanie wszystkiego pod kątem teorii spisku prowadzi do szaleństwa. Bywa, że ktoś nagle się zmienia, nawraca, zdarzają się różne cuda, których nie chcemy wcale widzieć, mimo, że ciągle o cud prosimy.
Z drugiej strony otwartość nie oznacza wcale naiwości, a przynajmniej nie musi.