-

bozenan : Dobrym słowem i pistoletem załatwisz dużo więcej niż samym dobrym słowem

Co mówią głosy?

Tytuł dzisiejszej mojej notki powstał z inspiracji lekturą "Buka u psychiatry" profesora Łukasza Święcickiego. Nie mogło być inaczej, ponieważ "Bukę" czytam od kilku dni, dawkując sobie nieduże porcje, gdyż  obcowanie z tym, co ma profesor do przekazania, jest wielką przyjemnością. To znaczy nie chodzi o to, że rzeczy, o których pisze pan Święcicki są przyjemne, raczej przeciwnie, ale jego sposób formułowania myśli, przekazywania ich, budzi mój wielki szacunek i stawiam pana profesora w szeregu osób z absolutnej elity - w tym dawnym (?) rozumieniu tego słowa. Najwyższa jakość, a więc najwyższa przyjemność z obcowania - za pośrednictwem zbioru jego felietonów - z człowiekiem.

Obserwuję świat wokół mnie, patrzę na to co się dzieje, nie tyle z koronawirusem, ile z ludźmi, w tym tymi z mojego bliskiego otoczenia i zgadzam się - ale w trochę innym sensie - z opiniami, że nic już nie będzie takie samo. Demony które już zostały obudzone i te, które się dopiero przebudzają zafundują nam taką rzeczywistość, której nie jesteśmy w stanie przewidzieć. 

Już od bardzo dawna wyczuwałam wśród ludzi trudne do określenia napięcie, wiele razy miała wrażenie, że ogromna część ludzi jest pod wpływem takiej presji, że straciła już świadomość pewnych rzezcy, pewnych granic.  Że tak naprawdę wystarczy w którymś momencie, że ich współmałżonek nie tak jak trzeba (ale jak trzeba?) wyciśnie pastę do zębów z tubki, a katastrofa, nagła i bezgraniczna jak tsunami wybuchnie i na zawsze zmieni krajobraz. Jeśli ktoś nie wie o co mi dokładnie chodzi, to bardzo, bardzo polecam argentyński film "Dzikie historie". 

Na co dzień mam, czy raczej miałam, do czynienia z bardzo dużą ilością osób prezentujących różne stany przeróżnych napięć, tak, że wyrobiłam w sobie siłą rzeczy pewien pancerz ochronny, odczuwając po całym, zazwyczaj ciężkim i intensywnym dniu, jedynie śmiertelne znużenie. 

Wbrew temu, że moim chronicznym stanem i nieopuszczającym mnie towarzystwem  jest to znużenie, zmęczenie i brak czasu, ostatnimi miesiącami antidotum stały się książki. Zawsze dużo czytałam, choć odkąd mam dzieci i pracę, mniej niż w szkole i na studiach. Ostatnie miesiące jednak samą mnie zaskoczyły, ponieważ przeczytałam taką ilość książek, że samej trudno mi w to uwierzyć. Nie umiem powiedzieć kiedy i jak to się dzieje, ponieważ pracuję ok 10 godzin dziennie, a do tego czytam artykuły w internecie, mam dom i rodzinę, koty i psa, a to wszystko wymaga mojej wielkiej uwagi i zaangażowania. A tu nie dość, że czytam jak szalona, to jeszcze w moich youtubowych subskrypcjach pojawiły się kanały książkowe, które mam czas oglądać i nawet czasem z nimi podyskutować. Czary. Ale odstresowuje mnie to i jest sposobem na prawdziwy odpoczynek. Tak już mam, nie wiem, czemu, bo nie mam czasu się zastanawiać.

Pomyślałam więc, że zrobię swój osobisty ranking książek, które polecam sobie i innym do czytania w tym trudnym czasie, w jakim z dnia na dzień, bez uprzedzenia i przygotowania się znaleźliśmy. Zdecydowałam się wyróżnić 10 książek, które spełniają moje kryteria. A kryteria te to: ukazywanie życia i świata jako czegoś ładnego, pięknego, złożonego, tajemniczego. Ukazywanie człowieka, jako dzieła bożego geniuszu, jako stworzenia z godnością. 

Tak jak unikam filmów typu gore, czy kannibal movies, tak unikam książek opisujących syf świata i syf człowieka. Wystarczy mi to, co mnie otacza, z czym muszę się stykać w rzeczywistości. Czasem jest tego aż nadto. Dlatego gdy słyszę, jak ktoś fascynuje się horrorami typu gore, unoszę brwi i odchodzę....

No więc przedstawiam 10 książek, które są dla mnie z ww powodów ważne i które zabrałabym na 14 dniową kwarantannę. Nie są to, a przynajmnie nie wszystkie, tak zwane książki życia. Nie, to są właśnie te ksiażki, które czytałabym i czytam podczas kwarantanny, na której omal się nie znalazłam. Kolejność przypadkowa. 

1. "Madame" Antoni Libera. Opowieść ta jest tak cudna, tak pięknie napisana i wciągająca, że może tylko inspirować do lepszego życia. 

2. "Dzienniki" Sandor Marai. Mam na myśli wydanie z 2007r,  calość, od lat wojennychdo lat spędzonych na emigracji. Sandor Marai, intelektualista i pisarz, o depresyjnej osobowości i bardzo przenikliwym i krytycznym oglądzie świata i człowieka. Czytanie jego dzienników to jak rozmowa z kimś bardzo wyjątkowym. Nic to, że popełnił samobójstwo w podeszłym wieku. Trochę go rozumiem nawet, choć oczywiście nie pochwalam. 

3. "Obóz świątych" Jean Raspail. Kto zna, ten pewnie rozumie, kto nie zna, powinien szybko poznać. Doskonała charakterystyka społeczeństwa. Uwielbiam Raspaila za jego bezkompromisowość i odwagę, choć brzmi to banalnie, jak wynurzenia maturzystki, ale cóż. 

4. "Kacper, Mielchior i Baltazar" Michel Tournier. Ja w ogóle lubię klimat Tourniera, sposób w jaki przedstawia człowieka. 

5. "Noce i dnie" Maria Dąbrowska. Mój ulubiony cytat z Barbary Niechcic "i na co to wszystko?"

6. "Wiech na 102" - mój ulubiony zbiór felietonów Wiecha. Nie muszę pisać dlaczego

7. "W pustyni i w puszczy"  Henryk Sienkiewicz. Nie policzę, ile razy to czytałam, ale mam nadzieję, że jeszcze nie raz przeczytam. Kocham tę powieść, towarzyszy mi w zasadzie całe życie i znajduję tam wszystko, czego potrzebuję.

8. "Chłopi" W. Reymont. Kiedyś w akademiku koleżanka zwierzyła mi się, że jak ma doła, albo ogólnie spadek motywacji do wszystkiego, czyta "Chłopów". Uważałam wtedy, że jest stuknięta, ale już tak nie uważam. Kiedyś, kilka lat temu, tak bez przyczyny wzięłam do ręki i zaczęłam czytać, skończyłam po dwóch dniach i czułam się, jakbym wróciłam z innej czasoprzestrzeni. 

9. "Czlowiek, który był czwartkiem" G. K. Chesterton. Sposób w jaki autor rozpoczyna akcję, nakręca ją i kończy - zasługuje na osobny duży artykuł. W skrócie: pełen odlot.

10. Na koniec to, co wybrałam sobie do planowanej podróży, która się nie odbyła, a co czytam teraz, raz jedną, raz drugą: "Buka u psychiatry" prof.  Ł. Święcickiego i "Przełęcz Diatłowa. Tajemnica dziewięciorga". Anny Matwiejewej. 

A co wam w tym temacie podpowiadają głosy? 

 

 

 

 

 

 



tagi: książki  kwarantanna 

bozenan
15 marca 2020 15:17
30     2396    8 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

stanislaw-orda @bozenan
15 marca 2020 15:47

Josef Škvorecký

Przypadki inżyniera ludzkich dusz

zaloguj się by móc komentować

bozenan @stanislaw-orda 15 marca 2020 15:47
15 marca 2020 16:02

nie znam, dziękuję za polecankę

zaloguj się by móc komentować

bozenan @przemsa 15 marca 2020 15:53
15 marca 2020 16:04

uwielbiam Bruce'a Lee, o tej biografii słyszałam ale mi gdzieś umknęło, więc wielkie dzięki za przypominajkę, skorzystam napewno. 

zaloguj się by móc komentować

karmel @bozenan
15 marca 2020 16:05

Alicja Lenczewska "Świadectwo"

zaloguj się by móc komentować

qwerty @bozenan
15 marca 2020 16:21

moja śp. ciocia Julia w wieku 80 lat mawiała 'i o czym to życie zeszło?'

zaloguj się by móc komentować

bozenan @ikony58 15 marca 2020 16:09
15 marca 2020 16:25

Anna Potocka to jest ta pani od uzdrowiska? 

Kiedyś bardzo mnie ciekawiła ta historia, miałam w rękach jej pamiętnik (jeśli to o niej myślę), ale ostatecznie nie czytałam. Postać o tyle dla mnie ciekawa, że Rymanów Zdr mam o ok. 60 km od mojego rodzinnego miasta.

Dziękiza polecenie Hirszfelda, chętnie skorzystam

zaloguj się by móc komentować

bozenan @qwerty 15 marca 2020 16:21
15 marca 2020 16:26

mam połowę mniej i już mnie dopadła ta melankolia, na co to wszystko....

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @bozenan 15 marca 2020 16:02
15 marca 2020 17:11

No, nie wiem, bo ten tytuł liczy sobie 840 stron.

Na szczęście każdy z siedmiu rozdziałów to osobna narracja.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @stanislaw-orda 15 marca 2020 17:11
15 marca 2020 17:23

jakby ww, był zbyt obszerny, to poleciłbym:

John Barth  "Koniec drogi"

zaloguj się by móc komentować

bozenan @stanislaw-orda 15 marca 2020 17:11
15 marca 2020 17:25

proszę się nie obawiać, tak obszerne książki też da się przeczytać,nie gryzą raczej

zaloguj się by móc komentować

atelin @bozenan 15 marca 2020 16:04
15 marca 2020 19:09

Pani Bożeno, priv.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @bozenan 15 marca 2020 16:26
15 marca 2020 19:14

'gra w życie' - coś jak 'gra w klasy';- i jak udaje się osiągnąć choć jeden wskaźnik dobra udatnie zrealizowanego to już jest dużo i ocena jest, że warto

zaloguj się by móc komentować

qwerty @bozenan 15 marca 2020 16:26
15 marca 2020 19:18

na co? po ludzku nie ma co opowiadać, ale czegoś w tej mordędze dostępujemy jeśli potrafimy to dostrzec, np. łaski i opieki od Tego, który jest zawsze z nami na dobre i na złe

zaloguj się by móc komentować

Janek-D @bozenan
15 marca 2020 19:39

"Jak nakręcić bombę" Stalagmita - fantastyczna książka, wpisy autora na SN dibrze sie czyta ale książkę wciągam jak odkurzacz. Bardzo na czasie. 

W kolejce czeka KMilewski "CO ZROBIĆ ZE WSCHODEM EUROPY?"... 

W miedzyczasie slucham wywiadów z panią Anną Wasiukiewicz zapodany link na SN. Super mówi o psychologii... 

zaloguj się by móc komentować

Teresa @bozenan 15 marca 2020 16:02
15 marca 2020 19:51

Bruce Marshall, Chwała Córy Królewskiej - mała książeczka o księdzu Smith, który mógł "zajść daleko", ale któremu bardzo zależało "żeby Pan Jezus zaszedł daleko". Napisana / przetłumaczona ładnie; budująca opowiastka,

zaloguj się by móc komentować

olo @bozenan
15 marca 2020 20:04

moje sie miotaja

zaloguj się by móc komentować

bozenan @olo 15 marca 2020 20:04
15 marca 2020 20:23

to trzeba je okiełznać, a najlepiej napisać do profesora z prośbą o radę

zaloguj się by móc komentować

olo @bozenan
15 marca 2020 20:34

wiesz, wezme to na siebie

zaloguj się by móc komentować

tadman @stanislaw-orda 15 marca 2020 17:23
16 marca 2020 08:42

Ależ to o bronchoskopii jest. ;)

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @tadman 16 marca 2020 08:42
16 marca 2020 09:05

ale nie wyłącznie, a nawet nie przede wszystkim.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @przemsa 16 marca 2020 06:56
16 marca 2020 09:39

J. Skvorecky jest z naszego kręgu cywilizacyjnego. dlatego i  mentalnie i intuicyjnie jest bliższy, ponadto ma dystans do kraju, w którym został emigrantem (Kanada). John Barth nie ma podobnego rodzaju dystansu w stosunku do  kręgu cywilizacyjnego w którym żył, bo innego nie poznał. Ale to równiez znakomity portecista ludzkich postaw. Ja wolę Skvorecky'ego, który w Polsce jest praktycznie nieznany. Może jego "Batalion czołgów" miał dwano temu i chwilowo jakiś oddźwięk, ale to chyba wszystko.

zaloguj się by móc komentować

tadman @stanislaw-orda 16 marca 2020 09:05
16 marca 2020 09:46

No tak, ale ta poprzednia o tajemnicy bakłażana, znanego również jako oberżyna, jest zabawna. :) Jest jeszcze książka o jachcie i zegarku.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @tadman 16 marca 2020 09:46
16 marca 2020 10:29

 W moim prywatnym rankingu John Barth jest w pierwszej dwudziestce autorów. Oczywiście, J. Skvorecky jest w niej także.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @bozenan
16 marca 2020 13:04

Karol Wojtyła, Wykłady lubelskie (bardzo łatwo i przyjemnie się czyta)

Stefan Kard. Wyszyński, Zapiski więzienne.

zaloguj się by móc komentować

bozenan @przemsa 17 marca 2020 19:23
17 marca 2020 20:02

no i pójdę z torbami. Zamówiłam sobie i Bruca Lee i Na południe od Brazos, zaraz poleci Nienacki...zapowiadają, że szkół mogą nie otworzyć przez miesiąc albo i dłużej. Dużo bezsennych nocy przede mną

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować